"Cieszymy się bardzo, że udało nam się to porozumienie osiągnąć, które jest korzystne dla wszystkich. W poniedziałek podpisaliśmy porozumienia z dyrekcją szpitala i wycofaliśmy wypowiedzenia z pracy" – powiedział lider protestujących Tomasz Raźniak.

27 ratowników medycznych jarocińskiego szpitala protestowało od kwietnia 2017 roku. "Koledzy w ościennych stacjach mają podstawę w wysokości 2,2 tys. zł, a my tkwimy od wielu lat ze stawką 1,7 tys. zł. Nasze zarobki z dodatkami wynoszą 2,1 tys. zł, podczas gdy inni mają już 2,7 tys. zł" - uzasadniał przewodniczący NSZZ Pracowników Medycznych Południowej Wielkopolski w Jarocinie Tomasz Raźniak. Ostatnią podwyżkę ratownicy z Jarocina dostali w 2008 roku.

Prezes zarządu szpitala Leszek Mazurek zapewniał, że rozumie żądania ratowników, "bo stawka wynagrodzenia zasadniczego jest niska, ale nie ma z czego im dać".

W poniedziałek podpisano porozumienie między szpitalem, który reprezentował prezes Mazurek, zarządem powiatu, reprezentowanym przez starostę Teodora Grobelnego i jego zastępcę Mirosława Drzazgę, a jarocińskimi ratownikami, których przedstawicielami byli Raźniak, Marek Tubacki i Grzegorz Walczak. "We wtorek aneksujemy umowy o pracę, które wcześniej wypowiedzieliśmy, żeby móc pracować od 1 września" – powiedział Raźniak.

Zdaniem starosty Grobelnego, "nerwowa atmosfera" nie była nikomu potrzebna. "Cały czas powtarzałem, że można znaleźć kompromis i zażegnać konflikt, ponieważ to była sytuacja stresująca dla obu stron. Na szczęście ratownicy także wykazali dużą chęć znalezienia satysfakcjonującego obie strony rozwiązania, więc rezultat naszych rozmów jest pozytywny" – powiedział starosta.

Jak wyjaśnił Grobelny, środki na podwyżki dla ratowników zagwarantowano w budżecie starostwa.

Prezes Leszek Mazurek dodał, że wsparcie starostwa pozwoliło na spokojne porozumienie z ratownikami. "Jestem bardzo zadowolony, bo to są nasi ratownicy, merytorycznie przygotowani do pracy, co ma duże znaczenie dla mieszkańców powiatu jarocińskiego" – powiedział. (PAP)