Główny Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz mówiła, że najczęściej spotykane uchybienia to niewypłacanie pracownikom wynagrodzeń i nieprzestrzeganie czasu pracy. Wciąż problemem jest również nadużywanie umów cywilno-prawnych.
Jak wynika ze sprawozdania, stan przestrzegania przepisów prawa pracy był w zeszłym roku „daleki od oczekiwań”. Niewątpliwie miała na to wpływ, co sygnalizowali inspektorzy pracy, trudna sytuacja finansowa pracodawców - wysokie koszty zatrudniania, a z drugiej strony utrzymujące się bezrobocie. Powodowało to, że wielu pracodawców dążyło do ograniczenia tych kosztów m.in. przez stosowanie cywilno-prawnych form zatrudnienia oraz nie respektowało w pełni praw pracowniczych.
GIP podkreśla jednak, choć pracodawcy tłumaczą się głównie trudnościami finansowymi, że inspektorzy ujawniają inne przyczyny naruszeń przepisów, w tym niejednokrotnie niewłaściwą organizację pracy czy też świadome naruszenia przepisów w celu zwiększenia zysków. Wciąż jedną z dominujących przyczyn nieprawidłowości jest nieznajomość przepisów.
Przypadki niewypłacania wynagrodzenia stwierdzono u jednej trzeciej kontrolowanych pracodawców, zaś wypłacanie wynagrodzenia z opóźnieniem u 25 proc. podmiotów. W większości przypadków miało to związek z nierzetelnym prowadzeniem ewidencji czasu pracy (naruszenia w tym zakresie stwierdzono u blisko połowy kontrolowanych podmiotów).
Przeprowadzone w 2011 r. kontrole wskazują także na stałą praktykę naruszania przepisów o czasie pracy. Największe problemy dotyczyły przestrzegania obowiązku zapewnienia przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy i rekompensowania pracy wykonywanej w dni wolne od pracy.
Hickiewicz zwróciła uwagę, że poważnym problemem, w szczególności w górnictwie i służbie zdrowia, jest podwójne zatrudnienie, które polega na pracy w dni wolne, często na tych samych stanowiskach i pod nadzorem tych samych osób co w pozostałe dni tygodnia, na podstawie umowy o pracę zawartej z zewnętrznym podmiotem. Celem zawierania tzw. umów weekendowych jest „zamiana" pracy świadczonej dotychczas w nadgodzinach niedzielnych, sobotnich i świątecznych — w ramach stosunków łączących pracowników z macierzystym pracodawcą, na pracę świadczoną w taki sam sposób w ramach odrębnych umów weekendowych.
„Inspektorom trudno jest wykazać zagrożenie wynikające z takich praktyk, zwłaszcza, że obowiązujący system prawny nie zawiera norm ograniczających czas pracy w danej dobie na rzecz więcej niż jednego pracodawcy. Także w trakcie prowadzenia dochodzenia powypadkowego niezwykle trudno udowodnić tezę, że brak odpoczynku mógł się przyczynić do powstania lub zwiększenia zagrożenia, stając się jedną z przyczyn wypadku przy pracy” – mówiła GIP.
Kolejny rok odnotowano wzrost skali naruszeń przepisów dotyczących zawierania umów cywilno-prawnych w warunkach, w których powinna zostać zawarta umowa o pracę (w 2011 r. zakwestionowano 13 proc. kontrolowanych pod tym względem umów, podczas gdy w 2010 r. — 10 proc., a w 2009 r. — 7 proc.).
Hickiewicz zapowiedziała, że na przyszły rok przygotowywana jest kampania społeczna poświęcona temu zagadnieniu, skierowana szczególnie do młodych ludzi i informująca o przysługujących im prawach w tym zakresie.
W porównaniu z 2010 r., na tym samym poziomie (18 proc.) utrzymał się odsetek podmiotów, w których ujawniono nielegalne zatrudnienie lub nielegalną inną pracę zarobkową. Nieprawidłowości takie stwierdzono w ponad 3,5 tys. podmiotów.
Wyniki kontroli legalności zatrudnienia i wykonywania pracy przez cudzoziemców wskazują w 2011 r. na niewielkie zmniejszenie skali nieprawidłowości w porównaniu z poprzednim rokiem. Wprawdzie nieznacznie zwiększył się odsetek podmiotów, w których stwierdzono naruszenia przepisów, to jednak równocześnie — po kilkuletniej tendencji wzrostowej — odnotowano spadek liczby przypadków nielegalnego wykonywania pracy przez cudzoziemców (o 11 proc.), braku wymaganego zezwolenia na pracę (o 25 proc.), niezawarcia z cudzoziemcami wymaganych umów (o 37 proc.).
Za niepokojący fakt, według GIP, należy natomiast uznać kolejny rok wzrostu liczby stwierdzonych przypadków wypłacania obcokrajowcom wynagrodzeń w wysokości niższej niż określona w zezwoleniu na pracę (o 40 proc. więcej niż w 2010 r.) oraz nieprawidłowości w zakresie zgłaszania do ubezpieczenia społecznego (wzrost o 38 proc. r.).
Wśród sektorów gospodarki o największej skali naruszeń przepisów dotyczących zatrudniania cudzoziemców — negatywnie wyróżnia się branża budowlana (w tym firmy zaangażowane do budowy autostrad), co może m.in. mieć związek z intensywnymi przygotowaniami Polski do EURO 2012.
Wyniki kontroli warunków zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami wypadły zadowalająco. Naruszenia, które stwierdzono, wynikały z jednej strony z problemów ekonomicznych, gdyż dotacje i ulgi podatkowe — zdaniem pracodawców — nie rekompensują podwyższonych kosztów zatrudniania osób niepełnosprawnych, z drugiej zaś — z zaniedbań lub rozmyślnego nierespektowania dodatkowych uprawnień przysługujących tej grupie pracowników.
Teresa Piotrowska (PO) oceniła, że PIP dobrze wykorzystywała w swojej działalności analizy, uwagi Rady Ochrony Pracy, komisji sejmowych oraz związków zawodowych i organizacji pracodawców. Jej zdaniem zadania nałożone na PIP zostały w pełni zrealizowane.
Odnosząc się do problemu nadużywania umów cywilno-prawnych, Stanisław Szwed (PiS) przypomniał, że jego klub przygotował projekt nowelizacji przepisów, który nadałby PIP uprawnienia wydawania nakazu zmiany umowy cywilno-prawnej na umowę o pracę. Jego zdaniem trudno być zadowolonym z pracy prokuratur, które często umarzały sprawy związane z nieprzestrzeganiem prawa pracy z powodu niskiej szkodliwości społecznej. „A mówimy przecież o prawach pracowniczych i bezpieczeństwie. Konieczna jest zmiana postaw prokuratorów i sądów, przekonanie ich, że łamanie praw pracowniczych i przepisów BHP to poważne przestępstwa” – mówił.
Piotr Walkowski (PSL) wyraził zaniepokojenie planowanymi cięciami w budżecie PIP, co – w jego ocenie - może osłabić skuteczność jej działań, zwłaszcza w sytuacji „narastającego w naszym kraju procederu wykorzystywania pracowników”. Także Zofia Popiołek (RP) uznała, że nie powinniśmy oszczędzać na wydatkach PIP, a uwagi zawarte w sprawozdaniu należałoby jak najszybciej wprowadzić w życie.
Ryszard Zbrzyzny (SLD) wskazał na konieczność współpracy PIP, zwłaszcza w terenie ze społeczną inspekcją pracy, a także strukturami związków zawodowych. „Razem możemy więcej” – przekonywał.
Zdaniem Beaty Kempy (SP) warto promować w jakiś sposób tych pracodawców, którzy przestrzegają przepisów. Zaapelowała też do rządu, aby przeanalizował dokładnie uwagi PIP. „Do zrobienia jest wiele, zwłaszcza w obszarze legislacji” – zaznaczyła.