Ponad dwukrotnie rząd zwiększył liczbę uprawnionych do pomostówek. Związkowcy nadal protestują. Wcześniejsze emerytury zgodnie z założeniami reformy z 1999 r. będą obowiązywać tylko do końca 2008 r.

Potem będą wypłacane tzw. emerytury pomostowe, ale tylko nielicznym. Aby wprowadzić reformę w życie, rząd od czerwca negocjował jej warunki ze związkowcami. Ci za każdym razem mówili jednak "nie". Ministerstwo Pracy przygotowało projekt, zgodnie z którym prawo do pomostówek (a więc prawo kończenia pracy pięć lat przed ustawowym wiekiem emerytalnym: kobiety w wieku 55 lat, mężczyźni 60) będzie miało 270 tys. osób. To duże ustępstwo ze strony rządu. Pierwotny projekt przewidywał przywileje tylko dla 130 tys. osób. Związkowcy jednak nadal są niezadowoleni. Chcą, by pomostówkę miał każdy, kto pracuje w trudnych warunkach. - Jesteśmy za pomostówkami, ale tylko dla osób, które przynajmniej jeden dzień pracowały przed reformą, czyli przed 1999 r. - mówi wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.

źródło: Gazeta Wyborcza, 24 września 2008 r., Leszek Kostrzewski