Zmiany wynikają z prezydenckiej nowelizacji ustawy z 10 czerwca 2011 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych uchwalonej przez Sejm i zatwierdzonej przez Senat, bez poprawek. Chodzi o tych emerytów, którym ZUS od 1 października zawiesi wypłatę emerytury z tego powodu, że nie rozwiązali oni umowy o pracę z obecnym pracodawcą i jednocześnie pobierają świadczenie. Zawieszenie wypłaty dotyczy tych świadczeń, które zostały przyznane przed 1 stycznia 2011 r. osobom, które przed nabyciem prawa do świadczenia nie zwolniły się z pracy. Nie musiały tego robić, ponieważ od 1 stycznia 2009 r. do końca 2010 r. można było przechodzić na emeryturę i pobierać ją jednocześnie kontynuując zatrudnienie pracując bez przerwy u tego samego pracodawcy. Osoby te działały w zaufaniu do państwa i stanowionego przez nie prawa i nie przypuszczały, że może się ono zmienić na ich niekorzyść. Podejmowały więc decyzję o przejściu na emeryturę wcześniej, bez ryzyka utraty pracy. Teraz, gdy prawo do świadczenia zależy od ostrzejszych warunków, nie zawsze decydują się na rozwiązanie umowy o pracę i pracują dłużej,  ponieważ emerytura jest wyższa z tego powodu, że dłużej są opłacane składki.

Osobom, które skorzystały z dobrodziejstwa przepisów obowiązujących w 2009 r i 2010 r. ZUS zawiesi wypłatę dotychczas pobieranej emerytury już 1 października 2011 r. Zgodnie z nowelizacją ustawy emerytalnej będą one mogły wystąpić z wnioskiem o ponowne przeliczenie świadczenia. Aby skorzystać z tego uprawnienia muszą jednak kontynuować zatrudnienie przez co najmniej 18 miesięcy. Wszystko po to by zwiększyć wysokość emeryckiego świadczenia.

To rozwiązanie jest jednak krytykowane przez pracodawców. Twierdzą oni, że wskutek tego pracodawcy zatrudniający osoby spełniające wymagania ustawowe do emerytury nie będą ich zachęcać do jej zawieszenia. Inny argument jest taki, że przedsiębiorcy powinni samodzielnie decydować o sposobie zatrudnienia osób z uprawnieniami emerytalnymi i zawsze krytykowali przepisy zmuszające ich do rozstawania się z pracownikami. Kolejny argument, który wysuwają pracodawcy jest taki, że nie można ich zmuszać do zatrudnienia pracownika przez 18 miesięcy. A zgodnie z nowymi przepisami rezygnujący z emerytury musi mieć pewność, że przez taki okres będzie miał pracę (jeśli chce, aby ZUS ponownie ustalił mu wysokość emerytury). Sytuacja ekonomiczna zakładów pracy nie zawsze na to pozwala.