Jak podał GUS, stopa bezrobocia rejestrowanego spadła we wrześniu do 9,7 proc. To o 0,2 pkt proc. mniej niż wynikało ze wstępnych szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

"Dzisiejsze dane są sporym zaskoczeniem, bo spadek bezrobocia w ciągu miesiąca wyniósł 0,2 pp. Mimo wyhamowania dynamiki spadku bezrobocia pod koniec wakacji, we wrześniu ponownie udało się ją przyspieszyć, co zaowocowało wyraźnym przekroczeniem bariery 10 proc. bezrobocia. Ta zmiana ma zarówno wymiar ekonomiczny jak i psychologiczny. Pierwszy raz od 7 lat mamy jednocyfrowe bezrobocie, co w sposób symboliczny ugruntowuje wejście w etap rynku pracownika" – powiedział prezes Work Service Tomasz Hanczarek.

Czytaj: Kosiniak-Kamysz: spadek bezrobocia to trwały trend

Jak podkreślił, sytuacja na rynku pracy jest pochodną tego, że polskie przedsiębiorstwa korzystają z dobrej koniunktury i wzrostu gospodarczego.

Jego zdaniem świadczy o tym kolejny spadek bezrobocia rejestrowanego oraz rekordowe 126 tys. ofert zatrudnienia i aktywizacji zawodowej zgłoszonych do urzędów pracy, a wszystko to dzieje się w okresie wygasania prac sezonowych. Hanczarek przypomniał, że według danych Eurostatu, w Polsce od kilku miesięcy mamy już jednocyfrową stopę bezrobocia i bardzo dobrze pod tym względem prezentujemy się na tle Europy.

Według metodologii przyjętej przez Unię Europejską, w sierpniu 2015 stopa bezrobocia dla Polski wynosiła 7,2 proc. To tyle samo co w Szwecji, niewiele więcej niż np. w Holandii (6,8 proc.) i jednocześnie znacznie mniej niż w krajach takich jak Irlandia (9,5 proc.), Finlandia, (9,7 proc.) czy Francja (10,8 proc.). To także mniej niż średnia całej Unii Europejskiej, w której bezrobocie w sierpniu było na poziomie 9,5 proc.

Również ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski uważa piątkowe dane za "dużą niespodziankę".

Jak dodał, bardzo rzadko zdarza się taka sytuacja, gdy stopa bezrobocia podana przez GUS tak bardzo odbiega od tej wyliczonej przez resort pracy.

"To w istotny sposób zmienia obraz sytuacji na polskim rynku pracy – okazuje się, że tempo spadku odsetka osób pozostających bez pracy jednak przyspiesza, a nie spowalnia. Rosną więc szanse na to, że nawet na koniec roku stopa bezrobocia rejestrowanego nadal będzie jednocyfrowa" - zaznaczył.

Kozłowski podkreślił jednak, że trzeba pamiętać, że wynika to przede wszystkim z efektu statystycznego. "Sama liczba bezrobotnych niewiele się zmieniła w stosunku do pierwotnych szacunków" – wskazał.

Zobacz takżeCBOS: bezrobocie w Polsce ma charakter długotrwały

Jego zdaniem, piątkowe dane sprawiają, że obraz sytuacji na polskim rynku pracy jest pozornie znacznie bardziej pozytywny niż wcześniej sądzono. "Okazuje się bowiem, że stopa bezrobocia rejestrowanego spada w coraz szybszym tempie, podczas gdy wcześniejsze dane wskazywały na stopniowe spowalnianie tych pozytywnych tendencji" - dodał.

Zwrócił ponadto uwagę, że większy niż oczekiwany spadek stopy bezrobocia nie jest jednak efektem zaskakująco dużego spadku liczby bezrobotnych – w stosunku do szacunku MPiPS z początku września spadek bezrobocia o ok. 1,5 tys. osób.

"Oznacza to, że stopa bezrobocia obniżyła się przede wszystkim za sprawą spadku poziomu aktywności ekonomicznej ludności, czyli łącznej liczby pracujących i poszukujących pracy, co nie jest wcale pozytywnym sygnałem - podkreślił. (PAP)