Chodzi o Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2018/957/EU z 28 czerwca 2018 r. zmieniającą dyrektywę 96/71/WE dotyczącą delegowania pracowników w ramach świadczenia usług (Dz. U. L. 173/16 z dnia 9 lipca 2018 r.), która ma wejść w życie 30 lipca 2020 r. Przedsiębiorcy postulują przesunięcie tego momentu o rok – na 30 lipca 2021 r.

Czytaj również: TSUE: Kolejna odsłona sporu Polski i Węgier ws. pracowników delegowanych

Pod apelem podpisały się: Krajowa Izba Gospodarcza, Business Centre Club, Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia, Sekcja Agencji Opieki, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych – ABSL, Konfederacja Lewiatan, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich,  Związek Rzemiosła Polskiego, Polish Chambers of Commerce Abroad i Polska Izba Gospodarcza w Niemczech.

Sygnatariusze apelu wskazują, że państwa członkowskie Unii Europejskiej, kierując się najwyższym dobrem swoich obywateli, całe zaangażowanie i zasoby skupiają obecnie na działaniach dotyczących ochrony zdrowia oraz wsparcia gospodarek krajowych, w tym ratowania przedsiębiorstw i miejsc pracy. - Nie działają urzędy, władza ustawodawcza skupiona jest na ratowaniu gospodarek krajowych. Wszystko to uniemożliwia prawidłową transpozycję przepisów dyrektywy do porządków krajowych. Terminy procedowania projektów aktów prawnych mających wdrożyć dyrektywę w poszczególnych państwach członkowskich UE są przesuwane na bliżej nieokreślony czas dając priorytet pracom nad ustawami, które mają kluczowe znaczenie w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 – przekonują autorzy listu. 

 

– Przedsiębiorcy świadczący usługi transgraniczne borykają się dzisiaj z problemami jak przekroczyć granicę, zapewnić ciągłość usług i przetrwać. Wprowadzanie dzisiaj w życie zmian w dyrektywie o delegowaniu pracowników pogrążałoby wspólnotowy rynek pracy – mówi Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.

Podobnego zdania jest Krzysztof Jakubowski, członek zarządu SAZ. -  Przedsiębiorców nie stać dzisiaj na ponoszenie kolejnych kosztów, pracowników nie stać na utratę miejsc pracy. Przepisy nie są w poszczególnych krajach wdrożone, brakuje stron internetowych które miały powstać więc nie ma realnej możliwości zaimplementowanie przepisów dyrektywy już  w lipcu – wskazuje Jakubowski.

 


Walka toczy się o utrzymanie miejsc pracy

W liście do Komisji Europejskiej organizacje podnoszą: - Nasz głos nie jest tylko głosem przedsiębiorców. Jest również głosem naszych  zagranicznych kontrahentów z Niemiec, Belgii, Holandii czy Francji.

- Wspólnotowy rynek pracy staje dzisiaj do walki o utrzymanie miejsc pracy. Każdego dnia przedsiębiorcy walczą, aby uchwycić zmieniające się dynamicznie i zróżnicowane przepisy i zastosować ograniczenia wprowadzane w poszczególnych krajach Wspólnoty. Pracujemy niemal cały czas, aby sprostać tym ograniczeniem i pomóc przedsiębiorcom. I nie ma już miejsca na wprowadzenie zmian, które nie są konieczne i nie powiązane ze stanem pandemii. Zresztą widać, że wiele dyrektyw będzie miało wydłużony okres transpozycji dlatego nie rozumiemy czemu jeszcze takiej decyzji nie podjęto odnośnie pracowników delegowanych – podkreśla adwokat Joanna Torbé, ekspertka BCC ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, współautorka apelu.

Jej zdaniem, przedsiębiorcy w całej Europie znaleźli się w sytuacji, na którą nie mogli się przygotować. Większość zasobów przeznaczana jest na działania mające na celu znalezienie sposobu funkcjonowania w nowej rzeczywistości, a przede wszystkim na ratowaniu miejsc pracy i utrzymaniu rentowności. Nielicznym się to udaje.

 


– Dzisiaj pakiet pomocowy dla przedsiębiorców to nie tylko pożyczki i dofinansowania, ale każdy, choć mały krok do eliminowania niepewności prawnej i niepotrzebnych zaskoczeń – podkreśla Joanna Torbé.

Czytaj również: Pracownik delegowany przed 30 lipca może być traktowany według nowych unijnych zasad