- Ze spadkiem zatrudnienia na przełomie lipca i sierpnia mieliśmy do czynienia również w 2019 roku. Nie przywołuję tu roku 2020 z uwagi na odmienność zachodzących procesów wywołanych przez pandemię. W porównaniu z sierpniem 2019 liczba zatrudnionych spadła o 37,6 tys. Mimo, że w skali kraju nie jest to dużo, może wskazywać na trudności z pozyskaniem pracowników lub na rezygnację pracowników z pracy etatowej na rzecz własnej działalności gospodarczej, co również ogranicza pulę osób zainteresowanych podjęciem zatrudnienia – uważa Monika Fedorczuk, ekspert ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan. Według niej, brak pracowników o określonych kwalifikacjach, gotowych do podjęcia pracy, może stać się w najbliższym czasie podstawą decyzji o automatyzacji określonych procesów w firmach, szczególnie dużych, które mają środki na przeprowadzenie takiej zmiany.

Czytaj również: GUS: W I półroczu br. w przemyśle przeciętne wynagrodzenie brutto wzrosło o 8,7 proc. w porównaniu z ub.r.>>
 

Dynamika wzrostu wynagrodzeń wraca do poziomu sprzed pandemii. Od początku roku obserwujemy zauważalny wzrost wynagrodzeń we wszystkich sekcjach PKD - od 5,1 proc. w sekcji „Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją” do 12,4 proc. w sekcji „Pozostała działalność usługowa”.

- Wzrost wynagrodzeń jest spowodowany silnym konkurowaniem o pracowników pomiędzy pracodawcami we wszystkich branżach.  Najsilniej jest to widoczne w firmach związanych z wykorzystaniem nowych technologii, w tym w sektorze ICT.  Wysokość wynagrodzenia jest tym czynnikiem, który cały czas najsilniej wypływa na decyzje pracowników o pozostaniu w firmie lub zmianie pracy – podkreśla Monika Fedorczuk. Jej zdaniem, przyczyną braku pracowników jest przede wszystkim demografia – liczne roczniki wyżu powojennego przeszły lub przechodzą na emeryturę, a wchodzące na rynek pracy grupy młodych nie rekompensują tego ubytku. Do tego nadal nie widać szerokiej fali powrotów osób, które zdecydowały się na pracę za granicą na fali poakcesyjnej emigracji zarobkowej. To powoduje, że firmy muszą posiłkować się pracownikami z zagranicy (co widać w rosnącej liczbie wydawanych pozwoleń na pracę i oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi) lub decydować się na automatyzację produkcji.