Na jutrzejszym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przedstawiciele powiatów chcą poruszyć temat planowanej reformy urzędów pracy. Ich sprzeciw budzi zwłaszcza zapowiadane przez wiceministra pracy Stanisława Szweda wyłączenie pośredniaków z zakresu zadań powiatów i przeniesienie ich do administracji rządowej.
Centralizacja ma poprawić efektywność urzędów i spowodować, że rząd uzyska większy wpływ na to, jak środki na przeciwdziałanie bezrobociu są wydatkowane w regionach. Samorządy argumentują jednak, że takie przekonanie jest błędne, bo nie ma jednego rynku pracy, tylko wiele lokalnych. I to na ich poziomie, a nie z punktu widzenia Warszawy, lepiej widać, jakie działania należy podejmować. Nie oznacza to, że powiaty nie widzą potrzeby zmian, które mogłyby usprawnić funkcjonowanie PUP. Ale uważają, że można je przeprowadzić bez ingerowania w strukturę pośredniaków. Problem w tym, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) na razie bardzo skąpo dzieli się informacjami na temat swoich planów. Samorządy więcej wiedzą z mediów niż z bezpośrednich przekazów resortu.