Zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Sprawiedliwości różna jest skala deregulacji: w przypadkach niektórych zawodów zniesione miałyby zostać wszystkie wymogi do spełnienia przez kandydatów (np. przewodnicy turystyczni), a w innych - jedynie ich część. Gowin podkreślił, że nie ma możliwości, aby całkowicie uwolnić rynek i dopuścić wszystkich do wykonywania np. zawodu architekta, adwokata lub lekarza.
Pozytywnie o planach resortu mówią eksperci rynku pracy. W ocenie głównej ekonomistki Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, większość propozycji dot. 49 zawodów, nie powinna budzić kontrowersji. "Jeśli ktoś jest np. spawaczem, skończył szkołę i zdał wymagane egzaminy, to po co mu jeszcze licencja do uprawiania zawodu? Podobnie z zawodem np. przewodnika turystycznego. Jeśli ktoś będzie słaby, to rynek go zweryfikuje i taka osoba po prostu nie będzie mieć klientów" - powiedziała. "Jeśli chodzi o zawody prawników, to wiąże się to z większym ryzykiem. Jednak w drobnych sprawach prawnik nielicencjonowany może być wystarczającą pomocą" - dodała.
Wiceprezes Business Centre Club i sekretarz prezydium Komisji Trójstronnej Zbigniew podkreślił, że BCC nie jest przeciwko jakimkolwiek korporacjom. "Jesteśmy za zdrową konkurencją na rynku usług. Chodzi o to, aby klient miał możliwość wyboru, czy decyduje się na usługę kogoś z rekomendacją korporacji, czy też nie. I to będzie najlepszy regulator rynku. Zawsze wypowiadaliśmy się za liberalizacją, gdyż to otwiera rynek i pomaga konsumentom" - powiedział.
Rozbieżne oceny propozycji deregulacji wobec zawodów prawniczych mają ich przedstawiciele. "Deregulacja zawodu adwokata oraz radcy prawnego nastąpiła już w 2005 r.; u nas już nie ma czego deregulować, ten projekt to +ściema polityczna+" - powiedział mec. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, o projekcie MS. Przypomniał, że przedtem było kilkuset aplikantów adwokackich, dziś jest ich 5 tys.
"Minister wyszedł nam naprzeciw" - ocenił projekt MS rzecznik Krajowej Rady Komorniczej Krzysztof Dolny. Powiedział, że spośród resortowych propozycji Rada jest przeciwna tylko skróceniu aplikacji z 2 lat do 1,5 roku. "Uważamy, że nasz zawód powinien być traktowany na równi z innymi zawodami prawniczymi; chcemy podnosić jakość i rzetelność jego wykonywania, a skrócenie aplikacji tego nie gwarantuje" - dodał.
"Nie będziemy stawać okoniem, ale jeśli do zawodu mieliby wchodzić przypadkowi ludzie, to grozi to spadkiem jakości usług świadczonych klientom" - podkreślił Ryszard Bednik, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów.
Zniesienie egzaminu z topografii miasta nie podoba się taksówkarzom, łatwiejszy dostęp do zawodu nie podoba się też pilotom wycieczek. A pośrednicy i zarządcy nieruchomości alarmują, że deregulacja obniży jakość usług. (ks/pap_