Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego choroby serca i naczyń krwionośnych stanowią główny problem zdrowotny w Polsce, są bowiem przyczyną prawie połowy zgonów. Ponadto niepełnosprawność spowodowana tymi chorobami powoduje duże straty społeczne i ekonomiczne. Według analityków - w 2011 r. koszty diagnostyki i terapii chorób serca i naczyń krwionośnych wyniosły w Polsce 15,3 mld złotych, koszty pośrednie (w szczególności wcześniejsze emerytury i renty) powodowane tymi chorobami oszacowano na 26,6 mld zł rocznie, a straty z powodu przedwczesnej umieralności – na 8 mld zł.

Pomimo pewnej poprawy sytuacji, współczynniki umieralności z powodu chorób serca, w tym zwłaszcza współczynniki umieralności przedwczesnej (poniżej 65 roku życia), są w Polsce w dalszym ciągu zdecydowanie zbyt wysokie. Przy obecnych trendach zachorowań i tempie starzenia się populacji Polski szacuje się, że liczba zgonów z powodu tych chorób już w 2020 r. przekroczy 200 tys., a w ciągu 20 lat koszty (analizowane na poziomie cen z 2011 r.) podwoją się. Prewencja, diagnostyka i terapia tych chorób muszą zatem być priorytetem polityki zdrowotnej państwa. Tymczasem ilość kompleksowych analiz w zakresie monitorowania, niezbędnych by prowadzić optymalną politykę zdrowotną, jest w Polsce niedostateczna.

Choroba niedokrwienna serca, w tym przede wszystkim ostry zawał serca, stanowi pierwszą przyczynę zgonów w Europie u osób poniżej 75 roku życia. Niestety, dotąd brakowało wyczerpujących danych o rozpowszechnieniu zawałów serca w polskim społeczeństwie. Dlatego Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, we współpracy z przedstawicielami środowiska kardiologów, podjął próbę wszechstronnej oceny sytuacji dotyczącej zawałów, opartej na danych o wszystkich chorych. Wykonanie analiz i sporządzenie raportu było możliwe dzięki uzyskaniu danych o wszystkich indywidualnych przypadkach hospitalizacji z powodu ostrego zawału serca. W 2012 r. wśród prawie 79.400 osób hospitalizowanych z powodu zawału średnia wieku mężczyzn (62% wszystkich przyjęć) wynosiła 63 lata, a kobiet - 73 lata. Śmiertelność szpitalna u chorych z dostępem do diagnostyki i terapii inwazyjnej wyniosła 6%. U chorych bez dostępu do koronarografii i angioplastyki w ostrej fazie ZS była ponad dwa razy wyższa. Śmiertelność roczna w okresie poszpitalnym (po wypisie ze szpitala) wynosi w naszym kraju ok. 10%, zaś trzyletnia prawie 20%. Podane wskaźniki śmiertelności szpitalnej oraz odległej są porównywalne i nie różnią się istotnie od opublikowanych na podstawie podobnych analiz wykonanych w stanie New Jersey w USA, w Niemczech, Anglii i Danii.

Niestety, analizy krajowe i porównania między Polską a innymi krajami Unii Europejskiej (np. Dania, Anglia), wskazują na prawie 50% wyższe wskaźniki zachorowań w naszym kraju. Z jednej strony obciążenie czynnikami ryzyka zawału serca jest więc u nas bardzo wysokie, a stan prewencji pierwotnej niedostateczny, potencjał nowoczesnej prewencji stanowi najważniejszy czynnik służący redukcji zachorowań i kosztów opieki kardiologicznej również w Polsce. Wyniki aktualnych badań naukowych i konkretne osiągnięcia w innych krajach europejskich wskazują, że również w Polsce jest możliwa redukcja liczby zachorowań i zgonów na chorobę wieńcową i zawał serca – nawet o połowę.

Edward Kołodziejczyk