Zdaniem instytutu taka polityka ma wiele zalet z punktu widzenia przedsiębiorstw i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki.
Według oficjalnych danych rządowych imigracja do Wielkiej Brytanii wzrosła w roku obrachunkowym 2013-2014 o 38 procent, do 243 tys. osób. Dwie trzecie tej liczby to imigranci z krajów Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim z Bułgarii, Rumunii i Włoch.
Kluczowym argumentem zwolenników powstrzymania imigracji do Wielkiej Brytanii jest kwestia zabierania przez imigrantów miejsc pracy młodym Brytyjczykom. W raporcie CIPD wskazuje się jednak, że kwestia ta jest znacznie bardziej skomplikowana niż się z pozoru wydaje.
Z raportu wynika, że pracodawcy chętnie zatrudniający imigrantów nie robią tego tylko z uwagi na niższe oczekiwania finansowe tych ludzi, ale przede wszystkim ze względu na ich kwalifikacje zawodowe i większe doświadczenie niż w przypadku brytyjskich absolwentów, a także ze względu na brak odpowiednich brytyjskich kandydatów na lokalnym rynku pracy, szczególnie w przypadku prac nie wymagających wysokich kwalifikacji.
Co ciekawe, wśród głównych zalet pracowników spoza Wielkiej Brytanii pracodawcy wymieniają także etykę pracy i lepsze dopasowanie się do zasad panujących w organizacji. Dopiero na szóstym miejscu na liście zalet imigrantów znalazły się niższe oczekiwania finansowe.
Co więcej, według raportu CIPD, pracodawcy najchętniej sięgający po imigrantów są również najbardziej aktywni jeśli chodzi o wspieranie rozwoju zawodowego pracowników, w tym organizowanie stażów zawodowych.
Według CIPD zatrudnianie imigrantów zadeklarowało 57 proc. spośród ponad 1000 ankietowanych firm, a kolejne 17 proc. deklaruje chęć zatrudnienia takich pracowników w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
W grupie pracowników o niskich kwalifikacjach przewaga imigrantów nad Brytyjczykami jest największa i wynika przede wszystkim z ich większego doświadczenia zawodowego. Aż 69 proc. imigrantów z krajów dawnego bloku komunistycznego, które przystąpiły do UE w 2004 roku, znajduje zatrudnienie w zawodach wymagających pracowników nisko i średnio wykwalifikowanych. W przypadku krajów tzw. starej Unii ten odsetek wynosi około 34 proc.
W zawodach wymagających wysokich kwalifikacji znajduje zatrudnienie 39 proc. imigrantów ze starej Unii, około 25 proc. Brytyjczyków i niecałe 10 proc. imigrantów z nowej Unii.
„Kwestia imigracji zawsze będzie tematem o dużym stopniu upolitycznienia. Nasz raport pokazuje jednak, że wiele negatywnych stereotypów związanych z imigracją mija się z prawdą. Wynika z niego, że pracodawcy podejmują po prostu racjonalne decyzje, zatrudniając lepiej wykwalifikowanych i bardziej doświadczonych pracowników z zagranicy lub zwyczajnie zatrudniają imigrantów ze względu na brak chętnych na lokalnym rynku pracy” - komentuje prezes CIPD Peter Cheese.
Według CIPD właściwą odpowiedzią na zmiany na brytyjskim rynku pracy nie jest ograniczenie imigracji, która ma pozytywny wpływ na konkurencyjność na rynku pracy i rozwój brytyjskich firm, lecz poprawa współpracy pomiędzy szkołami i uczelniami a poszczególnymi branżami i pojedynczymi przedsiębiorstwami. Tylko wtedy młodzi Brytyjczycy będą mogli skutecznie konkurować z bardziej doświadczonymi imigrantami o miejsca pracy, szczególnie w zawodach, które nie wymagają wysokich kwalifikacji.