Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej potwierdziło nam, że pracuje nad regulacjami, które pozwolą rodzicom w sytuacji, kiedy zajdzie taka konieczność, na skorzystanie z dodatkowego zasiłku opiekuńczego w przypadku zamknięcia szkół i przedszkoli w wyniku pandemii. - Przygotowujemy projekt rozporządzenia dotyczący wsparcia rodziców w sytuacji, gdy placówki opieki zostaną zamknięte. Chcemy, aby dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługiwał także rodzicom w sytuacji, gdy obostrzenia epidemiologiczne nie pozwolą na przyjęcie wszystkich dzieci do placówek opieki. Dodatkowe wsparcie będzie kierowane celowo, aby zabezpieczyć sytuacje kiedy jest ono niezbędne i rodzina wymaga wsparcia – poinformowało serwis Prawo.pl Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Zasiłek będzie, ale dla kogo?

W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w przypadku, kiedy szkoła będzie podlegała procedurze zdalnego nauczania, będzie możliwość korzystania z zasiłku opiekuńczego przez tych rodziców, którzy sobie tego zażyczą.

Z naszych nieoficjalnych informacji jednak wynika, że rząd nie zamierza wprowadzać dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla wszystkich rodziców dzieci do lat 8, ale rozważane jest wprowadzenie go tylko dla powiatów w czerwonej strefie, czyli na terenach objętych dodatkowymi obostrzeniami mającymi przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się epidemii COVID-19.

Przypomnijmy, że w okresie, gdy obowiązywał poprzednio dodatkowy zasiłek opiekuńczy z tytułu zamknięcia żłobków, przedszkoli i szkół (czyli od zamknięcia szkół w marcu do 26 lipca 2020 r.) rodzice złożyli w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych około 1,3 mln wniosków o wypłatę tego świadczenia. W tamtym też okresie Zakład średnio miesięcznie wypłacał około 700 mln zł w ramach tego świadczenia.

Sprawdź w LEX: Czy osoba, której odmówiono przyjęcia dziecka do żłobka ze względu na brak miejsc, może po 26 lipca skorzystać z opieki na dziecko - 60 dni w razie nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, przedszkola lub szkoły? >

Tym, którzy nie będą mogli skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego, pozostanie możliwość skorzystania z zasiłku opiekuńczego zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. W przypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, szkoły, a także w przypadku choroby niani, z którą rodzice mają zawartą umowę lub opiekuna dziennego – zasiłek opiekuńczy przysługuje bowiem ubezpieczonemu rodzicowi dziecka w wieku do lat 8 przez łączny okres 60 dni w roku (na wszystkie dzieci).

Sprawdź w LEX: Czy pracodawca może wydać zarządzenie, że w czasie urlopu nie można wyjeżdżać za granicę, ponieważ niektóre kraje wprowadzają kwarantannę? >

Zasiłek opiekuńczy w wymiarze 60 dni w roku (łącznie na wszystkie dzieci) przysługuje również w przypadku choroby dziecka w wieku do ukończenia 14 roku życia. W przypadku dzieci niepełnosprawnych, które ukończyły 14 lat, legitymujących się orzeczeniem znacznym stopniu niepełnosprawności lub wymagających opieki w związku z ograniczona możliwością samodzielnej egzystencji, ten zasiłek, w wymiarze 30 dni, przyznawany jest do 18 roku życia. Na tych samych zasadach, zasiłek ten przysługuje również m.in. w przypadku gdy rodzic stale opiekujący się dzieckiem o znacznym stopniu niepełnosprawności lub wymagającym opieki w związku z ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji nie może zapewnić opieki dziecku np. na skutek choroby.

 

Pracodawcy zaniepokojeni

- Jesteśmy podłamani tą informacją – mówi Katarzyna Lorenc, prezes 4 Business & People, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy. Jak twierdzi, opieka nad dziećmi już była i wiele firm odczuło tego skutki, gdy pracownicy, zwłaszcza biurowi starali się „ogarniać” i pracę, i opiekę nad dziećmi a nawet ich naukę zdalną, na skutek zamknięcia żłobków, przedszkoli i szkół.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

- Teraz, po tamtych doświadczeniach zwłaszcza z pracą zdalną pracowników biurowych, pracodawcy – jeżeli sytuacja się powtórzy – powinni tak naprawdę przejść na pracę zadaniową. Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że pracę da się jakoś zorganizować – podkreśla Lorenc. I dodaje: Niewykluczone, że pracodawcy wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe, będą starali się ukierunkować benefity na opiekę nad dziećmi zamieniając je na pieniądze na ewentualną opiekę nad dziećmi albo tworząc przedszkola przyzakładowe, choć biorąc pod uwagę obostrzenia sanitarne, może nie być to takie łatwe.

Czytaj w LEX: Przymusowy urlop wypoczynkowy >

Ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy nie ma wątpliwości, że tak łatwo nie będzie w przypadku rodziców będących tzw. pracownikami fizycznymi, pracującymi w zakładach produkcyjnych. – O ile praca zmianowa daje pewne możliwości ustalania opieki nad dzieckiem, to logistycznie może być trudne dla pracodawcy zorganizowanie funkcjonowania linii produkcyjnej, gdy pracownicy nie będą w stanie świadczyć pracy. Niestety takie osoby będą pierwsze do zwolnienia – mówi Katarzyna Lorenc.

Czytaj również: Rodzice przed dylematem, a pracodawcy pod ścianą>>