"Przedsiębiorcom zalegającym z opłatami na ZUS zostało niewiele czasu na podjęcie decyzji, czy ubiegać się o umorzenie długu za okres od stycznia 1999 r. do lutego 2009 r. Aby zainicjować abolicyjną procedurę, muszą do 15 stycznia 2015 r. złożyć w ZUS stosowny wniosek. Liczy się tu data osobistego dostarczenia dokumentów lub nadania przesyłki na poczcie. Nawet jeśli dokumenty nie będą kompletne, ZUS uzna, że przedsiębiorca dochował terminu. Co najwyżej wezwie go do uzupełnienia.
Jeśli biznesmen stawi się w oddziale 16 stycznia lub później, to nie pomoże mu nawet perfekcyjnie skompletowany wniosek. ZUS odmówi prawa do skorzystania z dobrodziejstwa ustawy abolicyjnej. Obowiązuje od tego tylko jeden wyjątek – gdy przedsiębiorca otrzymał decyzję o wysokości zadłużenia już po 15 stycznia 2013 r. Wówczas termin na złożenie wniosku o objęcie tego długu abolicją to 12 miesięcy liczonych od dnia uprawomocnienia się tej decyzji. Dotyczy to wszystkich osób, którym ZUS po dniu wejścia w życie ustawy wydał decyzję o:

- podleganiu obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym,

- wysokości zadłużenia z tytułu składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r.,

- przeniesieniu odpowiedzialności na spadkobiercę lub osobę trzecią.

Osoby, które otrzymały pismo z ZUS na początku 2013 r. i minął już rok od uprawomocnienia się decyzji, mogą być spokojne. Jeśli 12-miesięczny termin jest krótszy od ogólnego (do 15 stycznia 2015 r.), ostatecznym terminem na złożenie wniosku jest dla nich ten późniejszy. A jeśli decyzja zapadnie później, np. w drugiej połowie stycznia, biznesmen będzie miał 12 miesięcy na uruchomienie abolicyjnej procedury".
 
Źródło: Rzeczpospolita