Pytanie
Do starosty zwrócił się właściciel gruntu, na którym znajdowała się kopana poniemiecka studnia, z prośbą o podjęcie interwencji w następującej sprawie. Według skarżącego należącą do niego studnię złośliwie zasypał właściciel działki sąsiedniej. Sprawę zasypania studni przez sąsiada właściciel zgłosił policji. Ci jednak kazali zwrócić się w tej sprawie do starosty. Starosta nie wydawał żadnego pozwolenia wodnoprawnego w sprawie studni, co nie powinno dziwić wobec informacji, że studnia jest z czasów przedwojennych i służyła do zwykłego korzystania z wód. Starosta nie jest w stanie nawet określić, czy rzeczywiście studnia tam kiedykolwiek była, bo nie posiada wykazu ujęć służących do zwykłego korzystania z wody. Nie jesteśmy też w stanie wskazać żadnego innego organu, który posiadałby wykaz przedwojennych ujęć wody służących do zwykłego korzystania z wód i kompetencje do zajęcia się problemem.
Co w tej sytuacji powinien doradzić starosta poszkodowanemu właścicielowi zasypanej studni?
Gdzie ma się w tej sprawie zgłosić i kto i w jaki sposób może mu pomóc?