Resort dodaj, że wartość 60,49 mld zł mają subwencje z Tarczy Finansowej PFR; 27,02 mld zł to zabezpieczenie kredytów BGK, a 62,8 mln zł - wsparcie z ARP.

Przedsiębiorcy zainteresowani tarczą 

Według resortu rozwoju, dane te pokazują, że rozwiązania pomocowe zawarte w tarczy antykryzysowej spotkały się już z bardzo dużym zainteresowaniem ze strony przedsiębiorstw.

Resort zapewnia, że jest w ciągłym w kontakcie z przedstawicielami branż, organizacji pracodawców, poszczególnych firm. 

- Zgłaszane propozycje uzupełnień i modyfikacji są analizowane i konsultowane, a rząd na bieżąco, elastycznie reaguje na dynamicznie zmieniającą się sytuację - zapewnia

Wyniki ankiety - firmy boją się kryzysu

Tymczasem na zlecenie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców oraz Centrum im. Adama Smitha przeprowadzono badania, z których wynika, że przedsiębiorcy spodziewają się pogorszenia warunków do prowadzenia biznesu. Ponad 60 proc. uznaje, że będą złe lub bardzo złe, a tylko 36 proc. twierdzi, że będą one dobre lub bardzo dobre. Nieco lepiej oceniana jest kondycja własnej firmy. 51 ankietowanych uznaje kondycję własnego przedsiębiorstwa za dobrą lub bardzo dobrą, choć to i tak spadek o ponad 15 proc. do okresu sprzed pandemii. Natomiast prawie 40 proc. uznaje kondycję firmy za złą lub bardzo złą, podczas gdy wcześniej współczynnik ten nie przekraczał 20 proc -  wynika z badań opracowanych na zlecenie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców oraz Centrum im. Adama Smitha.

Ankietowani podzieleni są w ocenie tzw. tarcz antykryzysowych. Niemal połowa z nich ocenia wpływ pomocy udzielanej firmom w ramach tarcz za korzystny (30 proc. pozytywnych odpowiedzi, 13 proc. bardzo pozytywnych), i niemal połowa jako szkodliwy (negatywnie ocenia go 25 proc. badanych, zdecydowanie negatywnie 19 proc.). 13 proc. ankietowanych nie miało zdania na ten temat.

- W zapaści przedsiębiorcom oprócz tarcz finansowych potrzebna była „tarcza antyurzędnicza”. Czas był niepotrzebnie tracony przez przedsiębiorców jak i urzędników na ponowne dostarczanie danych, które od dawna znajdują się w systemach informatycznych ZUS i urzędów skarbowych. Przeżyta zapaść powinna doprowadzić do przeorganizowania administracji w sektor usług świadczonych cyfrowo dla przedsiębiorców. Nie znamy dnia ani godziny, kiedy jakościowa, a nie liczbowa administracja, będzie najlepszą tarczą antykryzysową – mówił Prawo.pl Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, partner badania.

 

Większość przedsiębiorców wnioski pomocowe wypełniała samodzielnie lub przy pomocy wcześniej zatrudnionych pracowników bądź usługodawców. Tylko 10 proc. korzystało z pomocy zewnętrznych prawników czy firm doradczych. 12 proc. ankietowanych wskazało, że w trakcie wypełniania wniosku pomógł im urzędnik właściwej instytucji. Ponad połowa uznała wnioski za proste lub bardzo proste (odpowiednio 41 proc. i 12 proc.), 35 proc. jako trudne bądź bardzo trudne (odpowiednio 25 proc. i 10 proc.).

Największą trudnością w uzyskiwaniu pomocy było samo zdobycie informacji, o jaką pomoc dany podmiot może się ubiegać (wskazało na to aż 23 proc. ankietowanych). Mniejszym problemem było zdobycie archiwalnych danych na temat swojej firmy (20 proc.) czy skontaktowanie się z urzędem (18 proc.).