Sąd Najwyższy wydał uchwałę odpowiadającą na pytanie prawne Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, dotyczące pojęcia pracodawcy na gruncie art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

- Uchwała ma olbrzymie znaczenie praktyczne dla ogółu pracodawców. Uniemożliwia sądom i ZUS wydawanie orzeczeń „na skróty" i zmusza je do merytorycznego rozpatrywania każdej kolejnej sprawy. Pozwala także pracodawcom na precyzyjne planowanie zatrudnienia i wyjaśnia rozbieżne interpretacje stosowane dotychczas przez ZUS i sądy. To bez wątpienia przełomowe orzeczenie, które powinno wpłynąć na szereg postępowań prowadzonych w niższych instancjach - mówi Marek Kowalski, przewodniczący Zespołu ds. Zamówień Publicznych przy Radzie Dialogu Społecznego, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Polecamy: Coraz więcej firm wpada w zadłużenie w ZUS

Mimo przełomowego znaczenia uchwały należy zaznaczyć, że jest to dopiero wierzchołek góry lodowej problemów interpretacyjnych ZUS. W ostatnim czasie kontrolerzy coraz częściej zmieniają dotychczasową interpretację przepisów i tym samym uznają oskładkowanie tylko pierwszej umowy - w ramach jednego przedsiębiorstwa lub spółek powiązanych - za próbę obejścia prawa. Do stycznia 2016 wymagali tylko i wyłącznie objęcia składką na ubezpieczenia społeczne pierwszej zawartej umowy zlecenia. W konsekwencji wiąże się to z naliczaniem przez ZUS składek od wszystkich zawartych umów i karami dla firm. Takie praktyki wpływają destrukcyjnie na sytuację przedsiębiorstw, w skrajnych przypadkach doprowadzając je nawet do upadłości.

ZUS powinien jak najszybciej wydać jednolitą interpretację prawa, uwzględniającą wcześniej wydane decyzje. Brak zdecydowanych działań w tym zakresie i dalsze dobrowolne interpretowanie przepisów może spowodować utratę płynności finansowej przez szereg polskich przedsiębiorstw.

- Składki na ubezpieczenia społeczne powinny zapewniać pracownikom godziwą emeryturę. Kiedy jednak kontrolerzy ZUS zmieniają interpretację prawa - w trakcie jego obowiązywania - budzą się w nas wszystkich obawy, czy działania te nie mają służyć tylko i wyłącznie celom fiskalnym - dodaje Marek Kowalski.