"Konstrukcja nowej ustawy w wersji 2.0 jest dobra i wiele rzeczy w stosunku do projektu z 2011 roku zostało poprawione. To oznacza, że Ministerstwo Gospodarki wsłuchało się w głos środowiska branży, w tym energetyki wiatrowej i całej energetyki odnawialnej. Aczkolwiek pojawiły się przepisy w tym nowym projekcie, które budzą niepokój" – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Chodzi m.in. o przepis zawarty w artykule 41 ust. 3, który – jak zaznacza przedstawiciel stowarzyszenia – pojawił się znienacka. Kontrowersyjny przepis mówi, że kto sprzedaje energię wytworzoną z odnawialnych źródeł energii (OZE) po cenie wyższej niż gwarantowana, zostanie pozbawiony prawa do świadectwa pochodzenia (zielonego certyfikatu). To, jak alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, drastycznie zmienia zasady funkcjonowania istniejących instalacji i będzie miało negatywny wpływ na cały rynek zielonej energii. Według stowarzyszenia, określając urzędowo maksymalną cenę zielonej energii likwiduje się możliwość handlu nią na rynku konkurencyjnym, platformach obrotu i rynku giełdowym, gdzie ceny z założenia są płynne.
Gdyby ustawa weszła w życie w proponowanym obecnie kształcie oznaczałoby to, że nawet niewielkie przekroczenie ceny dla sprzedawców z urzędu spowoduje utratę najważniejszego źródła przychodów, decydującego o rentowności przedsięwzięcia, czyli praw majątkowych ze świadectw pochodzenia.
To nie koniec zarzutów wysuwanych przez PSEW w kierunku nowej wersji ustawy. Już wcześniej przedstawiciele branży wiatrakowej zwracali uwagę na ryzyko związane z rezygnacją z waloryzacji opłaty zastępczej, która ma bezpośredni wpływ na wartość certyfikatów. Jeśli wysokość tej opłaty będzie ustalona na poziomie z 2012 roku, czyli 286,74 zł/ MWh, to w perspektywie 15-letniego okresu, jej realna wartość spadnie. Co w konsekwencji doprowadzi do spadku cen świadectw pochodzenia i obniżenia opłacalności inwestycji.
Mimo tych uwag, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej chce by projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii trafił możliwie szybko do Sejmu. Uważa, że generalne założenia są słuszne, ale niezbędna jest zmiana kilku ważnych elementów. A to można zrobić już w parlamencie.
"Wiele milionowych projektów trafia w tym momencie do kosza tylko dlatego, że nie ma tej regulacji prawnej" – podsumowuje Arkadiusz Sekściński.
Źródło: www.newseria.pl
Projekt ustawy o OZE niezgodny z unijnym prawem i Konstytucją - alarmuje branża wiatrakowa
![Projekt ustawy o OZE niezgodny z unijnym prawem i Konstytucją - alarmuje branża wiatrakowa](/gfx/prawopl/_thumbs/pl/wkdokumenty/000/157/598/1/wiatraki_00001_istock,nICD62SaolTLo7bXW5mZ.jpg)
Ograniczenie konkurencji na rynku energii, ryzyko obniżenia rentowności inwestycji oraz brak przepisów chroniących projekty już realizowane to główne zarzuty wysuwane przez przedstawicieli wiatrakowej branży wobec najnowszej wersji projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Mimo to przedsiębiorcy z niecierpliwością czekają aż trafi do parlamentu i tam będą lobbować za zmianami.