Program realizuje miasto Białystok. Główny cel projektu to ograniczenie zanieczyszczeń powietrza, głównie tzw. niskiej emisji.

Z UE z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego 2014-2020, z puli na tzw. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne pochodzi na ten cel 7 mln zł. Cały program będzie kosztował ok. 8 mln zł.

Zainteresowani wymianą starych pieców na gazowe lub instalacją kolektorów słonecznych właściciele domów jednorodzinnych będą musieli ponieść 15 proc. kosztów, dotacja wynosi 85 proc. - poinformował we wtorek na konferencji prasowej prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Mieszkaniec, który zakwalifikuje się do projektu, będzie musiał dołożyć do projektu od 2,1-3 tys. zł, w zależności od rodzaju instalacji.

Program zakłada wymianę 225 kotłów i instalację 225 kolektorów słonecznych. Z dotacji na wymianę kotłów grzewczych węglowych na gazowe mogą skorzystać mieszkańcy domów, w pobliżu których znajduje się sieć gazowa. Kolektor słoneczny można zamontować niezależnie od rodzaju instalacji, jaka jest w danym domu, jej wymieniać nie trzeba. Zgodnie z wymogami projektu, miasto kupi i dostarczy urządzenia, będzie też właścicielem tych instalacji przez 5 lat, dopiero potem będą przekazane na własność uczestników projektu.

Prezydent podkreślił, że projekt wpisuje się w "to, co się dzieje za naszymi oknami, właściwie wisi w naszym powietrzu". Wskazał, że także w Białymstoku zdarzają się przekroczenia norm pyłów zawieszonych w powietrzu. Prezydent przyznał, że skala projektu nie jest duża w stosunku do potrzeb, a projekt to swego rodzaju "pilotaż". Miasto chce jednak na początek poznać skalę zainteresowania mieszkańców i niewykluczone są inne działania w przyszłości. Mówił też, że jest potrzebna dokładna diagnoza potrzeb, a tej wiedzy obecnie nie ma.

Lista zakwalifikowanych do udziału w projekcie będzie ogłoszona do końca lutego. Szczególnie preferowani mają być właściciele najbardziej zużytych urządzeń grzewczych, dodatkowo także rodziny wielodzietne, rodziny zastępcze, osoby z niepełnosprawnością czy też te, które pobierają świadczenia rodzinne. Pierwsze piece mają być wymienione jeszcze w 2018 r.

"Stawiamy na efekt ekologiczny, to znaczy im wyższa redukcja przy danej instalacji dwutlenku węgla i pyłu zawieszonego PM 10, tym więcej punktów się otrzymuje" - tłumaczyła dyrektor departamentu ochrony środowiska Anna Janczyło-Morzy.

Deklaracje udziału w programie są do pobrania na stronie internetowej miasta (www.bialystok.pl) lub w departamencie ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

W Białymstoku Straż Miejska kontroluje, czym mieszkańcy palą w piecach. Od października 2016. kontroli takich było ok. 380; 9 osób dostało mandaty, 3 sprawy trafiły do sądu, 2 osoby pouczono. Prezydent mówił, że trzeba edukować mieszkańców, a kary dostają ci, którzy edukować się nie chcą. Za palenie w piecu śmieci można dostać 500 zł mandatu.(PAP)