Wyjaśnił, że tematyka pediatrii została już poruszona podczas tegorocznego Finału.
- Okazało się, że poruszyliśmy ważny problem. Urządzeń jest dużo, ale standardy obniżyły się w sposób znaczący. Mówimy także o łóżkach, mówimy o sprzęcie, który jest potrzebny na co dzień, aby ta praca była komfortowa dla szpitali, dla lekarzy, ale także, żeby warunki dzieci w szpitalach były komfortowe - podkreślił.
Pytany przez dziennikarzy o hasło 24. Finału WOŚP, podkreślił, że fundacja chce kupować sprzęt z najwyższej półki. "Chcemy też stoczyć walkę z tym ciągle takim +niechciejstwem+, poczuciem niemożliwości; że ludzie mówią: +to się nie uda+, +to jest studnia bez dna+. Polska medycyna nie jest studnią bez dnia" - powiedział.
Cele zbliżającego się 24. Finału WOŚP ogłoszone zostały po pobiciu rekordu w jednoczesnym wykonywaniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez jak największą liczbę osób. Cała akcja zorganizowana w ponad 1000 instytucji w całym kraju, miała związek z "Europejskim Dniem Przywracania Czynności Serca”.
W Europejski Dzień Przywracania Czynności Serca, WOŚP zaangażowała się po raz trzeci. Poprzedni rekord również należy do WOŚP, został ustanowiony w 2013 roku i wynosił 83 tysiące osób.
Dzieci pytane jak udzielać pierwszej pomocy bez zająknięcia wyliczały poszczególne etapy:
- Po pierwsze ocena bezpieczeństwa, po drugie ocena przytomności, po trzecie wołanie o pomoc, po czwarte udrożnienie odruch oddechowych, po piąte ocena oddechu, po szóste dzwonienie o pomoc, po siódme trzydzieści ucisków w klatkę piersiową, po ósme dwa wdechy ratownicze.
Ich instruktorzy i nauczyciele mówili z kolei, że dzieci bardzo chętnie biorą udział w takich zajęciach, szybko się uczą i mimo swojego wieku (w akcji brały udział głównie dzieci ze szkół podstawowych) - potrafią udzielić realnej pomocy.
Owsiak podkreślał, że dodatkowym plusem jest fakt, iż dzieci uczą rodziców - na przykład prosząc ich o pomoc w przygotowaniu się do testu z zakresu pierwszej pomocy. Dlatego ponownie zaapelował - do Ministerstwa Edukacji Narodowej - o to, by tego typu zajęcia były w szkołach obowiązkowe. WOŚP zbiera podpisy pod petycję w tej sprawie.
- Nauka pierwszej pomocy może spowodować, że to serce, które się zatrzyma, znowu zacznie pracować - mówił Owsiak.
Także Michalak wyraził swoje poparcie dla tej inicjatywy - jego zdaniem obowiązkowa nauka w szkole spowoduje, że dzieci nie będą się bały udzielać pomocy, gdy zajdzie taka konieczność.
Z kolei Bogdan Maruszewski, profesor kardiochirurgii, prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świąteczna Pomocy zwracał uwagę, że odruchy związane z udzieleniem pierwszej pomocy trzeba wyrabiać w społeczeństwie od najmłodszych lat.
- Życie człowieka zależy od tego kto koło niego się znajdzie, w momencie gdy coś się stanie. To jest kwestia, odruchów, tego czy się bomy udzielać pierwszej pomocy, czy nie - to powinno się wyrabiać od najmłodszych lat - powiedział.
W tegorocznym Finale WOŚP zebrała ponad 53 mln zł; po raz trzeci zbierała pieniądze na zapewnienie godnej opieki najstarszym pacjentom oraz na diagnozowanie najmłodszych. Po raz kolejny wspierała onkologię i kardiochirurgię dziecięcą oraz - po raz pierwszy - dwie nowe dla fundacji dziedziny: reumatologię i pulmonologię.(pap)






