Możliwość telekonsultacji – jak powiedział szef NFZ - z jednej strony ułatwi pacjentom mieszkającym na wsi dostęp do leczenia specjalistycznego, z drugiej - umożliwi lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) konsultacje trudnych przypadków.

Dodatkową korzyścią ma być upowszechnianie nowatorskich metod konsultowania chorych i wykorzystywania współczesnych technik komunikacji, a także oszczędność czasu poświęcanego przez pacjentów na przemieszczanie się do odległych ośrodków specjalistycznych usytuowanych głównie w miastach.

- Możliwość telekonsultacji ma ułatwić lekarzom POZ samodzielne prowadzenie pacjenta lub w przypadku, gdy potrzebna jest diagnostyka która wykracza poza kompetencje lekarza rodzinnego – powiedział Jędrzejczyk.

Konsultacja kardiologiczna i geriatryczna ma obejmować między innymi pomoc w interpretacji wyników, sugestie dotyczące rozważenia zmiany doboru leków i zlecenia dodatkowych badań.
- Rola specjalisty jest konsultacyjna, on nie leczy pacjenta, ale wspiera lekarza POZ w podejmowaniu decyzji – dodał.
W ocenie prezesa NFZ, jest to dla lekarzy rodzinnych interesująca oferta ale – jako nowość – nie będzie najprawdopodobniej bardzo powszechna.
 

- Zakładamy że początkowo kontrakty będą w niewielkiej skali po to, by nabrać doświadczeń i przekonać się, czy i w jakim stopniu cele są realizowane – powiedział Jędrzejczyk.

Zarządzenie weszło w życie 1 października 2015 roku. Szef NFZ spodziewa się, że – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – jeszcze w 2015 oku pierwsze poradnie powinny zacząć korzystać z tych świadczeń.

Zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia wprowadza nowe zakresy świadczeń: telekonsylium kardiologiczne oraz telekonsylium geriatryczne. Świadczenie zostało wycenione na 6 punktów specjalistycznych, czyli kilkadziesiąt złotych.

Na piątkowej konferencji prezes Funduszu przekazał także dane dotyczące stosowania znieczuleń zewnątrzoponowych przy porodach.

Od 1 lipca 2015 NFZ płaci szpitalom dodatkowo około 416 zł za podanie rodzącej kobiecie znieczulenia zewnątrzoponowego stosowanego przy porodzie drogami natury. Znieczulenia - tak jak porody - należą do świadczeń nielimitowanych, co oznacza, że Fundusz płaci za wszystkie wykonane procedury. Decyzję o podaniu znieczulenia zawsze podejmuje lekarz, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo matki i dziecka.

Z informacji uzyskanych z Oddziałów Wojewódzkich NFZ, w całym kraju w lipcu i sierpniu szpitale wykonywały i sprawozdały 3 tys. 465 znieczuleń. Średnia miesięczna w pierwszym półroczu br. wyniosła 605.

- Dostęp pacjentek do znieczuleń zewnątrzoponowych wzrósł trzykrotnie. To były miesiące wakacyjne, spodziewamy się, że dopiero od września szpitale poważnie zreorganizują swoją pracę i ten dostęp będzie lepszy – powiedział Jędrzejczyk.

Najwięcej znieczuleń wykonano w lipcu i sierpniu w oddziale mazowieckim (1155), małopolskim (553) oraz dolnośląskim (402); najmniej w województwach lubelskim i lubuskim - jedynie po kilka.
Do Funduszu wpłynęła w tym czasie jedna skarga dotycząca braku możliwości skorzystania ze znieczulenia. W przypadku tym - jak powiedział Jędrzejczyk - ustalono ostatecznie, że istniały przeciwskazania medyczne. (pap)