Jak dodał, artemizyna była przełomowym lekiem i zapoczątkowała nowoczesne leczenie malarii. Dziś nie ma już takiego zastosowania jak dawniej, ale nadal wykorzystywana jest w skojarzeniu z innymi lekami.
Opublikowany we wrześniu 2015 roku raport „Achieving the malaria MDG target” Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz UNICEF uznał, że artemizyna przyczyniła się do spadku zachorowań na malarię.
Według raportu, od 2000 roku aż o 60 procent spadła liczba zgonów z powodu malarii, dzięki czemu uchroniono przed śmiercią 6,2 mln ludzi, w tym głównie dzieci. W największym stopniu, bo aż o 68 procent, liczbę infekcji zmniejszyło używanie moskitier dodatkowo nasączonych preparatami owadobójczymi. W 22 procentach jest to właśnie zasługa stosowania leku przeciwmalarycznego artemizyna, w 10 procentach – używania w mieszkaniach środków owadobójczych.
Według dr. Grzesiowskiego zmagania z malarią utrudnia wyjątkowo skomplikowany cykl rozwojowy wywołującego tę chorobę pasożyta. Z tego głównie powodu nie udało się jeszcze opracować skutecznej szczepionki chroniącej przed tą wyjątkowo groźną chorobą zakaźną.
WHO ostrzega, że malaria nadal jest bardzo groźnym zakażeniem, ponad 3 mld ludzi na świecie jest nią zagrożonych. Przewiduje się, że w 2015 roku odnotowanych zostanie 214 mln zakażeń tą chorobą oraz 438 tys. zgonów. 89 procent infekcji i 91 procentzgonów będzie miało miejsce w Afryce Subsaharyjskiej. (pap)






