"Województwo śląskie, jako podmiot tworzący, nie dopuszcza możliwości likwidacji szpitala, powszechnie uznawanego za jednostkę ochrony zdrowia o strategicznym znaczeniu dla północnej części regionu" – napisano w przesłanym PAP komunikacie Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Lekarze ze spółki "Parkitka" na czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie poinformowali, że wojewoda śląski w wystąpieniu pokontrolnym z 14 sierpnia nakazał spółce zaprzestania zabezpieczania dyżurów w częstochowskim szpitalu.

Jak powiedział prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie dr Zbigniew Brzezin, powodem jest to, że spółka nie prowadzi działalności szpitalnej. Dodał, że spółka, która zatrudnia 172 lekarzy, została uznana za firmę pośrednictwa pracy i zgodnie z zaleceniem wojewody wypowiedziała umowę ze szpitalem z dniem 1 października.

Według Brzezina, wypowiedzenie umowy oznaczać może konieczność likwidacji od października jednego z największych szpitali w Polsce, bo spółka od początku 2014 r. zabezpiecza ok. 85 proc. dyżurów w WSS w Częstochowie.

Jak poinformował w czwartek PAP dyrektor Wydziału Nadzoru nad Systemem Opieki Zdrowotnej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach Ireneusz Ryszkiel, problem wyszedł na jaw podczas rutynowej kontroli działalności podmiotów leczniczych.

"Kontrola wykazała, że spółka +Parkitka+ nie prowadzi żadnej działalności leczniczej, pełniąc jedynie rolę pośrednika pracy dla lekarzy. To niezgodne z przepisami” – wyjaśnił dyrektor Ryszkiel.

W wystąpieniu pokontrolnym zalecono, aby spółka zaprzestała realizowania bezprawnie udzielanych świadczeń dyżurowych w ramach umów zawartych z WSS w Częstochowie – pod rygorem wszczęcia procedury skutkującej wykreśleniem z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Dyrektor Ryszkiel zaznaczył, że takie zalecenie w żaden sposób nie zagraża ciągłości i stabilności udzielanych w szpitalu świadczeń. Spółka ma 60 dni na wykonanie zaleceń – tym samym szpital ma czas, aby podjąć działania naprawcze - zaznaczył dyrektor.

Jak poinformował Ryszkiel, istnieje prosty sposób rozwiązania tego problemu – dyrekcja musi zawrzeć umowy na dyżury z indywidualnymi praktykami lekarzy. Według przekazanych przez niego informacji, kroki w tym kierunku podjęła już dyrekcja szpitala. Rzeczniczka placówki Beata Marciniak odmówiła informacji w tej sprawie i odesłała do organu założycielskiego szpitala, którym jest samorząd województwa śląskiego.

Urząd Marszałkowski sprawdzi teraz, czy podobne umowy mogą obowiązywać w innych podległych mu placówkach. Wojewoda śląski Piotr Litwa podjął też kroki, które mają uporządkować zjawisko na terenie całego województwa.

W wystąpieniu pokontrolnym wojewoda śląski stwierdza, że jego stanowisko potwierdza Ministerstwo Zdrowia.

Resort zdrowia przesłał PAP kopię odpowiedzi, jaką przekazał 31 lipca do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w związku z pytaniem o funkcjonowanie spółki "Parkitka". MZ podkreśliło, że podmiot leczniczy przyjmujący zamówienie na świadczenia szpitalne powinien posiadać szpital, mimo że świadczeń udziela w szpitalu należącym do innego podmiotu. "W praktyce działalność +ww. podmiotów leczniczych+ sprowadza się wyłącznie do pośrednictwa pracy, które nie jest działalnością leczniczą. Podsumowując należy stwierdzić, że opisana praktyka jest niezgodna z prawem" - czytamy w piśmie.

Brzezin podkreślał, że szpital w Częstochowie, podobnie jak wiele innych w Polsce, zatrudnia lekarzy, którzy pracują w tej placówce na etacie, na dodatkowe dyżury za pośrednictwem podmiotów zewnętrznych. "Takie rozwiązanie jest powszechnie stosowane w polskim systemie ochrony zdrowia" - przekonywał.(PAP)

bpi/ lun/ itm/