Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, „samorządom brakuje pieniędzy na inwestycje w służbę zdrowia".
Szpitale i przychodnie zarządzane przez samorządy znajdują się w trudnej sytuacji. Niższe wpływy podatkowe oraz narzucone przez Ministerstwo Finansów ograniczanie wydatków oznacza, iż „lokalne władze nie będą w stanie finansować remontów placówek i kupować nowego sprzętu, a więc niemożliwe stanie się poprawne ich funkcjonowanie".
Od 1999 r. na same tylko inwestycje w placówkach ochrony zdrowia „wydano 15 mld zł, co stanowi niemal dwa razy tyle, ile wyniosły wydatki z budżetu państwa na ten cel". Obecnie, z powodu spowolnienia gospodarki i niższych wpływów z podatków (związanych z niższym PIT oraz ulgami), inwestycje są jednak ograniczane.
Na dodatek, jak podaje „DGP", „w ramach walki z długiem finansów publicznych Resort Finansów zaostrza limity zadłużania dla lokalnych władz". Z tego wynika, iż szpitale, które teoretycznie „powinny mieć pieniądze na remonty, rozbudowy i wymianę sprzętu z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, w rzeczywistości po opłaceniu lekarzy, leków i rachunków" nie mają nic. Nie mogą liczyć nawet na skorzystanie z unijnych funduszy, gdyż tam jest wymagany wkład własny. Czy szpitalom pozostanie więc już tylko zwrócenie się do organizacji pozarządowych, jak np. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy?
Opracowanie: Agnieszka Sostenes-Brązert, RPE WKP
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 22 lutego 2011 r.

Data publikacji: 22 lutego 2011 r.