Do Porozumienia przystąpiło na razie kilka szpitali pediatrycznych, m.in. z Krakowa, Warszawy, Wrocławia, Lublina i ze Szczecina. Jak podkreślają członkowie Porozumienia, czekają na zgłoszenia innych placówek. 

- To porozumienie na wzór Porozumienia Rezydentów – mówił dziś szef OZZL, Krzysztof Bukiel. - Tu mamy inny problem, ale bardzo głęboki. Mamy tu bardzo zaniedbany obszar w ochronie zdrowia. Porozumienie oczekuje pilnego spotkania z ministrem zdrowia. Dziecko nie może czekać. To jest sprawa życia i śmierci – mówił Bukiel. - Dzisiejsze wydarzenie pokazuje, że problemów jest bardzo dużo. Trzeba podjąć zdecydowane działania - podkreślał.

Jak podkreśliła Patrycja Matczuk z Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, uniwersyteckie szpitale dziecięce od lat zmagają się z problemami "ogromnego niedofinansowania, które wynika z wielu kwestii".

- Przez to niedofinansowanie, przez narastające zadłużenie nie możemy leczyć naszych pacjentów tak, jakbyśmy chcieli. Nie możemy ich leczyć tak, jak na to zasługują, czyli na poziomie europejskim. W związku z tym jako przedstawiciele tych szpitali spotkaliśmy się dzisiaj w tym miejscu, żeby podjąć pewne działania - powiedziała Matczuk.

 

Za mało lekarzy, paraliż oddziałów zabiegowych

Międzyzakładowy Oddział Terenowy OZZL w Instytucie Pediatrii i Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym Collegium Medicum UJ w Krakowie napisał list do Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego w sprawie dramatycznej sytuacji kadrowej wśród lekarzy wysokospecjalistycznych szpitali dziecięcych. Podkreślają w nim, że „po wypowiedzeniu przez większość lekarzy klauzuli „opt out” sytuacja z obsadzeniem dyżurów lekarskich jest katastrofalna. W marcu oddziały zabiegowe będą zmuszone funkcjonować w trybie ostro dyżurowym, a niektórym z nich grozi całkowity paraliż z uwagi na brak możliwości zabezpieczenia dyżurów lekarskich. Związane jest to z rozliczeniem godzin nadliczbowych na koniec pierwszego kwartału bieżącego roku”.

Lekarze w liście wspominają także o tym, że brakuje anestezjologów, dlatego wykonują mniej zabiegów. „ W takiej sytuacji przeprowadzanie planowych wysokospecjalistycznych zabiegów operacyjnych staje się bardzo trudne wręczy często niemożliwe. Stanowi to poważne zagrożenie dla zdrowia małych pacjentów oraz niszczy reputację szpitala i zaufanie do pracującego w nim personelu – czytamy.

Do tego dochodzi jeszcze jeden problem. Średnia wieku lekarzy pediatrów w Polsce wynosi powyżej 55 lat. „ Według naszych szacunkowych danych w szpitalach pediatrycznych średnia ta jest dużo wyższa. Z czego to wynika? Młodzi lekarze specjaliści niejednokrotnie częściej wybierają zdecydowanie lepiej płatną i obarczoną mniejszym ryzykiem wypalenia zawodowego pracę w POZ a część z nich po prostu wyjeżdża za granicę – podkreślają specjaliści w liście. (A.P.M/PAP)