Swoje zastrzeżenia wobec szczepień Mikołaj Pawlak wypowiedział podczas dyskusji z naukowcami na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu, któremu przewodniczyła posłanka klubu PiS Anna Siarkowska. W spotkaniu brała udział grupa osób sceptycznie nastawionych do akcji szczepień przeciwko Covid-19. 

Czytaj: Coraz mniej chętnych do szczepienia - milion szczepionek zostało w magazynie>>
 

- Wśród wielu głosów padają także również bardzo radykalne, ale absolutnie nie jest to głos naszego rządu, nie jest to głos naszego obozu politycznego, jest to prywatna opinia pana, który pełni dzisiaj ważną funkcję - oświadczył Mateusz Morawiecki. Ja się z tymi słowami zdecydowanie nie zgadzam i rząd PiS się z tymi słowami nie zgadza - podkreślił.

Premier nie wspomniał, że obecny rzecznik praw dziecka został wybrany przez obecną koalicję rzadzącą, a opozycja i wiele organizacji zwracało wtedy uwagę na jego kontowersyjne poglądy na wiele spraw społecznych. Co ważne, przed powołaniem na urząd rzecznika Mikołaj Pawlak był dyrektorem departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości. 

Komu zależy na kolejnej fali pandemii

Mateusz Morawiecki stwierdził natomiast, że "tak jak w społeczeństwie polskim, tak i w naszym obozie politycznym znajdują się osoby, które mają bardzo ostre, radykalne poglądy dotyczące szczepienia - tu i teraz, natychmiast, wszystkich - a także takie, które są zdecydowanymi przeciwnikami szczepień".

Korzystając z okazji związanej z odpowiedzią na pytanie o stosunek rzecznika praw dziecka do szczepień, premier namawiał do szczepienia się. - Miejmy z tyłu głowy, że komuś może zależeć na tym, żeby tych szczepionek nie używać, na tym, żeby była czwarta, potężna fala pandemii w Europie, w Polsce - powiedział premier. - Należy się szczepić i to zachęcam jak najszybciej, bo ryzyko nadejścia 4 fali jest naprawdę spore. Mamy szansę jej uniknąć - wystarczy, że jeszcze kilka milionów osób się zapisze i zaszczepi - podkreslił szef rządu.