Skargę wniósł mąż zmarłej już pacjentki, oboje pochodzący z Niemiec. Jego żona cierpiała prawie na zupełny paraliż i chciała zakończyć swoje życie. Chora zwróciła się do odpowiedniego urzędu krajowego o wydanie zgody na podanie jej śmiertelnej dawki leków. Jej wniosek został odrzucony. Chora popełniła samobójstwo w Szwajcarii, a jej mąż odwołał się od odmownej decyzji urzędu do sądu, który uznał odwołanie za niedopuszczalne. Sąd krajowy stwierdził, iż w tej sytuacji żadne z praw osobistych męża nie zostały naruszone, a ponadto decyzja urzędu była zgodna z prawem krajowym i z prawem do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego, chronionego w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał nie zgodził się z tym stanowiskiem. Skarżący i jego żona byli w wyjątkowo bliskim związku, skarżący towarzyszył jej przez cały okres choroby oraz był przy niej w chwili śmierci. Razem występowali przed organami władzy państwowej, które nie zgodziły się na umożliwienie jej śmierci w kraju. Te okoliczności wskazują, iż również mąż miał interes w uzyskaniu sądowego rozstrzygnięcia sprawy, gdyż dotykała go ona osobiście, a nie tylko jako przedstawiciela i spadkobiercę swej żony. Prawa tego sąd krajowy mu jednakże odmówił. Postępowanie sądowe zakończyło się ponad 3 lata po śmierci chorej. Odmowa rozstrzygnięcia sprawy co do istoty stanowiła ingerencję nie tylko w prawa chorej, lecz także w prawa skarżącego. Nie przedstawiono żadnego uprawnionego celu przewidzianego w art. 10 Konwencji, który ingerencja ta miałaby realizować. W tym stanie rzeczy miało zatem miejsce naruszenie tego artykułu.

Omawiana sprawa jest ciekawa z dwóch powodów. Po pierwsze, porusza kwestię legalnego samobójstwa. Nie ma wspólnego stanowiska wśród państw Rady Europy w tej sprawie, zatem Trybunał również się do niej nie ustosunkował. Po drugie, Trybunał uznał, iż cierpienie żony dotykało bezpośrednio także męża, który zyskał w ten sposób indywidualne i niezależne prawo do popierania odwołania od decyzji uniemożliwiającej żonie samobójstwo. Przed Trybunałem skarżący nie występował w imieniu żony, gdyż prawa z art. 10 Konwencji nie podlegają przeniesieniu, lecz w swoim. To zupełnie nowe spojrzenie na tę problematykę.

Tak wynika z wyroku Trybunału z 17 lipca 2012 r. w sprawie nr 497/09, Koch przeciwko Niemcom.