Słowacki parlament zatwierdził w środę kompromis zawarty między rządem a lekarskimi związkami zawodowymi, gwarantujący stopniową podwyżkę pensji lekarzy do poziomu 2,3 średnich zarobków w kraju.

Spełnienie żądań lekarzy wymagało od parlamentarzystów wniesienia poprawek do kilku ustaw, gdyż oprócz podniesienia zarobków porozumienie z rządem przewidywało wstrzymanie przekształcenia szpitali  spółki i ograniczenie lekarskich nadgodzin.

Istniało poważne zagrożenie, że parlament nie poprze zapisów dotyczących wstrzymania transformacji szpitali w spółki, ponieważ sprzeciwia się temu część centroprawicowej koalicji. Dlatego też lekarze w weekend ogłosili pogotowie strajkowe i gotowość do dalszych masowych protestów. Tymczasem w ich obronie stanęła lewicowa opozycja i w Radzie Narodowej (jednoizbowym parlamencie) poparła ich żądania.

Parlamentarzyści nie zgodzili się jednak na wspomniane w porozumieniu podwyżki pensji wykraczające poza 2012 rok. Mimo to lekarze nie protestowali, ponieważ podpisali już nowe, przewidujące to kontrakty z placówkami publicznej służby zdrowia.

Przyjęto większą część memorandum, a dla nas jeden z najważniejszych punktów to właśnie wstrzymanie transformacji szpitali w spółki - powiedział w reakcji na głosowanie szef słowackich lekarskich związków zawodowych LOZ Marian Kollar, stojący na czele protestu. To, co zostało spełnione, traktujemy pozytywnie - dodał.

Centroprawicowy rząd Ivety Radiczovej zawarł porozumienie z lekarzami 3 grudnia, po masowym proteście paraliżującym słowacką służbę zdrowia. Protest, w którym wzięło udział około 1200 z ponad 7 tys. medyków z państwowych szpitali, polegał na złożeniu wypowiedzeń o pracę z dniem 1 grudnia.

Lekarze protestowali w ten sposób przeciw niskim zarobkom, warunkom pracy i przekształcaniu szpitali w spółki. Był to największy strajk lekarzy w najnowszej historii Słowacji.

Michał Zabłocki (PAP)

zab/ mc/