Badanie, prowadzone przez naukowców z Indiana University School of Medicine w Indianapolis (USA), rozpoczęło się w 1986 roku. Objęto nim grupę 1117 dzieci w wieku szkolnym. W określonych odstępach czasu sprawdzano im ciśnienie krwi. Badania dokonywała pielęgniarka szkolna lub lekarz pierwszego kontaktu. Pomiary kontynuowano przez 27 lat.

Po tym czasie u 119 dorosłych już uczestników eksperymentu zdiagnozowano nadciśnienie.

Po uwzględnieniu wieku, płci i masy ciała, naukowcy odkryli istnienie bezpośredniego związku pomiędzy wysokimi odczytami ciśnienia krwi w dzieciństwie a ryzykiem zachorowania na nadciśnienie w dorosłym życiu.

Okazało się bowiem, że tylko u 8,6 proc. dojrzałych pacjentów z nadciśnieniem nie wystąpił ani jeden epizod wysokiego ciśnienia w wieku szkolnym, podczas gdy u 18 proc. nadciśnieniowców co najmniej raz w dzieciństwie pomiar ciśnienia dał zbyt wysoki wynik, u 35 proc. - dwa lub więcej razy.

Odkrycia te, zdaniem autorów, sugerują, że nawet sporadyczne skoki ciśnienia krwi - i to w każdym wieku - mogą sygnalizować problemy w późniejszym życiu i nie powinny być bagatelizowane.
,,Nasze badanie podkreśla potrzebę regularnego mierzenia krwi nawet małym dzieciom. Wszyscy pediatrzy powinni być na to wyczuleni - mówi autor omawianej pracy dr Wanzhu Tu. - Okazjonalne skoki ciśnienia nie są oczywiście powodem do podjęcia leczenia, ale dzieci takie należy uważniej niż inne obserwować".