Na początku lipca w Warszawie odbyła się demonstracja osób głuchych, w której według organizatorów - Ruchu Społecznego Głuchych i ich Przyjaciół - wzięło udział ok. 8,6 tys. osób.

Elsner przypomniał, że posłowie Ruchu Palikota rozmawiali wówczas z manifestującymi. Protestujący domagali się m.in. dymisji zarządu Polskiego Związku Głuchych (PZG), który - w ich ocenie - nie wypełnia swoich zadań. PZG z większością postulatów się nie zgadza.

Głusi protestowali też przeciw preferowaniu Systemu Językowo-Migowego (SJM). Podkreślali, że dla wielu osób jest on niezrozumiały, ponieważ głusi posługują się w większości Polskim Językiem Migowym (PJM), tymczasem SJM używają tłumacze w urzędach i w telewizji.

Polski Język Migowy nazywany jest też Naturalnym Językiem Migowym. Wspierany jest szczątkową mową lub artykulacją. Posiada własną, specyficzną gramatykę, w której o sensie zdania decyduje szyk oraz sposób prezentacji znaków określających wyrazy.

System Językowo-Migowy (SJM) to tzw. język migany, w którym zachowując strukturę gramatyczną języka polskiego wykorzystuje się znaki migowe do konstruowania wypowiedzi słownej. System Językowo-Migowy stosuje się zawsze z językiem mówionym.

Elsner podkreślił, że zespół chciałby się zająć sprawami zgłoszonymi podczas manifestacji przez to środowisko. Zadeklarował, że ekspertami zespołu parlamentarnego będą osoby głuche i niedosłyszące.

- Już zaprosiliśmy grono osób z tego środowiska (...) do współpracy jako ekspertów, bo oni zdecydowanie najlepiej potrafią wyartykułować to wszystko, co należy zmienić i czym powinniśmy się tu w Sejmie zająć - powiedział.

Wyraził też nadzieję, że członkami zespołu będą parlamentarzyści nie tylko RP, ale także innych ugrupowań. Dodał, że pismo ws. powołania zespołu trafi do marszałek Sejmu Ewy Kopacz jeszcze w tym tygodniu.

Jego zdaniem, należy zająć się przede wszystkim sytuacją socjalną osób głuchych i niedosłyszących. Podkreślił, że bezrobocie w tym środowisku wynosi aż 74 proc. Według niego można zmienić nastawienie pracodawców, którzy dziś często są nieufni wobec takich osób.

Szacuje się, że w Polsce jest od 60 do 100 tys. głuchych.