Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Młodych z Zapalnymi Chorobami Tkanki Łącznej „3majmy się razem”, Monika Zientek powiedziała, że zapalne choroby reumatyczne kojarzone są wyłącznie z osobami starszymi. Tymczasem atakują one również ludzi młodych. Pierwsze jej objawy pojawiają się już u kilkuletnich, a nawet kilkumiesięcznych dzieci.

Na konferencji obecny był Jakub Górecki z Warszawy, który pierwsze dolegliwości powodowane zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa odczuwał już w wieku 7 lat. Nikt wtedy nawet nie podejrzewał, że może cierpieć na poważną chorobę reumatyczną.
- Początkowo odczuwałem dolegliwości jedynie nocą, z powodu bólu, którego nie mogłem zrozumieć miałem liczne nieprzespane noce – powiedział. Chorobę wykryto u niego dopiero, kiedy miał 13 lat, gdy już znacznie się nasiliła. Nie był w stanie utrzymać się na nogach, żeby pójść choćby do łazienki, nie pomagały zwykłe środki przeciwbólowe. Pomogli mu dopiero specjaliści z dawnego Instytutu Reumatologii w Warszawie, obecnie to Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji.

- Dolegliwości młodych ludzi na ogół nie są kojarzone ze schorzeniami reumatycznymi, takim jak zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, reumatoidalne zapalanie stawów, młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów oraz toczeń – zwróciła uwagę Monika Zientek.
 

Dyrektor naukowy Interdyscyplinarnej Akademii Medycyny Praktycznej, dr Maria Rell-Bakalarska podkreśliła, że gdy u młodej osoby pojawią się na przykład bóle stawów należy jak najszybciej je zdiagnozować. - Nie wolno czekać, że może przejdą, bo to znacznie wydłuża okres postawienia diagnozy. Z chorobą nie wolno również się zaprzyjaźniać - dodała.

Według specjalistki, schorzenia reumatyczne mają tzw. okna terapeutyczne, czyli okres, w którym należy rozpocząć leczenie, żeby uzyskać najlepsze efekty.
- W przypadku reumatoidalnego zapalenie stawów terapia powinno być wdrożona w ciągu trzech, najpóźniej sześciu miesięcy. Tymczasem na wizytę u reumatologa trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy – podkreśliła.

Z danych przedstawionych przez dr Rell-Bakalarską wynika, że co drugi pacjent z chorobą zapalną stawów trafia do reumatologa dopiero po roku od pojawienia się pierwszych objawów. U niektórych chorych trwa to nawet dwa lata. - Powodem jest zbyt mała liczba reumatologów w naszym kraju, ale sami pacjenci przez wiele miesięcy zwlekają z wizytą u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – powiedziała.

Monika Zientek stwierdziła, że na schorzenia zapalne stawów cierpi w Polsce od 330 tys. do 500 tys. osób. Nie wiadomo, jaka jest ich przyczyna, najprawdopodobniej związane są z zaburzeniami układu odpornościowego.
- Gdy nie są leczone, w ciągu kilku lat mogą doprowadzić do niepełnosprawności, co dla młodego człowieka może być katastrofą – dodała.

Dr Rell-Bakalarska zapewnia, że zastosowane odpowiednio wcześnie nowoczesne terapie pozwalają zatrzymać chorobę zanim dojdzie do uszkodzeń narządu ruchu i kalectwa. Jakub Górecki dzięki intensywnemu leczeniu skończył studia i pracuje jako psycholog. Przyznaje, że pewnych ruchów nie jest w stanie wykonywać, ale jest sprawny i samodzielny. Pisze doktorat z psychologii humoru i kreatywności.


- Terapia zapalnych chorób reumatycznych, takich jak reumatoidalne zapalnie stawów polega na jak najwcześniejszym zastosowaniu odpowiednich leków. Zwykle stosowany jest metotreksat, który może zatrzymać rozwój schorzenia. Dopiero późnej w kolejnej fazie leczenia wykorzystywana jest terapia biologiczna – powiedziała dr Rell-Bakalarska.

Reumatoidalne zapalenie stawów najczęściej ujawnia się u osób w wieku 35-45 lat. Na wszystkie choroby reumatyczne, których jest prawie 200, choruje co czwarty Europejczyk, w tym 9 mln Polaków. (pap)