Zawartość tych substancji w żywności - to kwestia w kompetencji ministra zdrowia - wyjaśnił Kalemba. Chodzi o rozporządzenie KE z 19 sierpnia 2011 roku, dotyczące między innymi  norm wędzenia produktów żywnościowych - wędlin, ryb, małży czy przetworzonej żywności na bazie zbóż.

Według obecnych przepisów w kilogramie wędliny może znajdować się co najwyżej 5 mikrogramów benzopirenu. Dopuszczalna ilość zmniejszy się 2,5 razy do 2 mikrogramów na kilogram. Nowe przepisy mają obowiązywać od września br.

Jak powiedział minister, trzeba przede wszystkim zweryfikować skalę problemu, czyli sprawdzić informacje o liczbie firm, które mogą mieć kłopoty z powodu zmiany norm. Z dotychczasowych informacji wynika, że w zdecydowanej większości polskie wędzonki spełniają nowe unijne wymagania.

Według Głównego Lekarza Weterynarii, w żadnej ze zbadanych dotychczas w Instytucie Weterynarii w Puławach 5 próbek ryb wędzonych oraz 12 próbek produktów mięsnych wędzonych nie stwierdzono obecności niebezpiecznych substancji w stężeniach powyżej aktualnie obowiązujących norm.

W laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Koszalinie w 2012 roku wykonano 29 badań dot. zawartości wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, do których należy benzopiren - w jednym przypadku stwierdzono przekroczenie limitów. W 2013 roku przeprowadzono 235 takich badań, w tym 124 z urzędu i 111 na wniosek firm - limity przekroczone były w 8 przypadkach.

Kalemba zaznaczył, że ministerstwo chce poprzez szkolenia pomóc producentom żywności w dostosowaniu się do nowych unijnych wymagań. - Mają one ograniczyć ilość szkodliwych dla zdrowia substancji kancerogennych, co trzeba społeczeństwu uświadomić - dodał.

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP oświadczyło, że decyzja o obniżeniu dopuszczalnego poziomu benzopirenu została podjęta po kilkoletnim monitorowaniu zawartości tych rakotwórczych związków w żywności w krajach UE. Podkreśla, że przy zastosowaniu poprawnej technologii zawartość benzopirenu w wędzonych produktach nie przekracza norm.