Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego 28 maja Światowego Dnia Walki z Nowotworami Krwi.
 
Kierownik Katedry i Kliniki Hematologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie profesor Aleksander Skotnicki powiedział, że dzięki transplantacjom szpiku i krwiotwórczych komórek można uratować 6-7 chorych na dziesięciu z wykrytą chorobą nowotworową. To kilkakrotnie więcej niż przed erą tego typu przeszczepów.
 
Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że w naszym kraju w 2015 roku w 18 ośrodkach po raz pierwszy przeprowadzono ponad 1500 przeszczepów szpiku i komórek krwiotwórczych. Na całym świecie wykonano dotąd w sumie 1,2 mln takich zabiegów, które dla wielu chorych są jedyną szansą na uratowanie życia.
 
- Jesteśmy liczącym się krajem w transplantacjach szpiku kostnego i komórek krwiotwórczych – podkreślił profesor Wiesław Jędrzejczak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
 
Dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „POLTRANSPLANT” profesor Roman Danielewicz zwrócił uwagę, że rozwój tych przeszczepów nie byłby możliwy bez dawców szpiku i komórek krwiotwórczych. Część przeszczepów wykonuje się dzięki wykorzystaniu własnych komórek krwiotwórczych chorego (pobranych z krwi obwodowej). U niektórych chorych lepsze efekty może przynieść wykorzystanie szpiku od dawcy.
 
W Polsce od maja 2016 roku jest ponad 1 mln potencjalnych dawców szpiku kostnego i komórek macierzystych. Są to osoby, które przebadano pod względem profilu zgodności tkankowej i które deklarują, że w każdej chwili mogą poddać się zabiegowi pobrania komórek krwiotwórczych. Polska pod względem liczby dawców zajmuje szóste miejsce na świecie i trzecie w Europie.
 
Profesor Skotnicki podkreślił, że pobranie komórek nie jest bolesne dla dawcy.
- Jego rola ogranicza się jedynie do tego, że znajduje się na sali pobrań i ogląda telewizję. Wyjątkowość tego dawstwa polega na tym, że dzięki zgodności tkankowej może pomóc swemu "bliźniakowi genetycznemu", który może znajdować się gdzieś w Polsce lub w dowolnym miejscu na świecie – dodał.
 
Na całym globie w różnych bankach zgromadzono informacje o 27 mln potencjalnych dawców z 52 krajów. „To ogromna liczba, ale wciąż za mała, żeby znaleźć dawcę szpiku lub komórek macierzystych dla wszystkich potrzebujących przeszczepu chorych” – podkreślił profesor Jędrzejczak. Niektórzy nie mogą ich znaleźć zarówno wśród krewnych, jak i dawców niespokrewnionych.
 
Ponad 60 procent pacjentów, którym w 2015 roku przeszczepiono w naszym kraju krwiotwórcze komórki macierzyste, udało się je pozyskać do polskich dawców.
 
- Oznacza to, że wiele osób w Polsce ofiarowało swoje komórki chorym z innego kraju. To bardzo ważne, ponieważ w ten sposób spłacamy dług wobec innych społeczeństw, ponieważ dawniej, gdy nie mieliśmy jeszcze tak dużo potencjalnych dawców, korzystaliśmy z pomocy banków w innych krajach, głównie w Niemczech – zwrócił uwagę profesor Jędrzejczak.
 
Każdego roku u ponad 900 tysięcy osób na świecie wykrywana jest jakaś choroba nowotworowa krwi, najczęściej białaczka, chłoniak lub szpiczak. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w 2013 roku w Polsce nowotwory zdiagnozowano u około 9 tysięcy pacjentów rocznie; stanowią oni 5,5 procent wszystkich chorych na nowotwory.
 
Przeszczepy szpiku i komórek macierzystych wykorzystywane są w leczeniu ponad 100 schorzeń, na przykład w przypadku wrodzonych i nabytych zespołów niewydolności szpiku.
 
W Europie w 2014 roku wykonano o 53 procent więcej przeszczepień komórek krwiotwórczych niż w 2004 roku. W tym okresie najbardziej, bo aż dwukrotnie, wzrosła liczba przeszczepów allogenicznych (od obcego dawcy). W Europie w 2007 roku po raz pierwszy było więcej przeszczepień allogenicznych od takich niespokrewnionych dawców niż transplantacji od rodzeństwa.(pap)