W październiku 2015 roku Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie braku odpowiednich przepisów przejściowych ustawy o leczeniu niepłodności. 19 stycznia 2016 roku Prokurator Generalny przedstawił w tej sprawie swoje stanowisko, w którym podzielił argumentację Rzecznika.
W ocenie Prokuratora wątpliwości budzi rozstrzygnięcie w ten sposób konfliktu wartości: dobra dziecka, które ma się urodzić w wyniku procedury in vitro, nieuwzględniającego jednak postulatu, by członków rodziny łączyła więź biologiczna, i prawa do prywatności kobiety, którego elementem jest prawo do decyzji w sferze prokreacji. Zdaniem Prokuratora kobiecie, znajdującej się w podanej sytuacji odebrano możliwość decydowania o sposobie wykorzystania zarodka. „Redukuje to jej rolę do porównywalnej z anonimowym dawcą komórek rozrodczych” – stwierdza Prokurator Generalny.
Prokurator Generalny zwrócił także uwagę, że negatywnie należy ocenić brak odpowiednich przepisów przejściowych, które dałyby kobietom czas na dostosowanie się do zmienionych regulacji i spokojne podjęcie decyzji co do dalszego postępowania.
Czytaj: Ustawa o in vitro - dwa wnioski do Trybunału Konstytucyjnego i wiele wątpliwości>>>
„Ustawodawca nie wprowadzając przepisów przejściowych ustawy o leczeniu niepłodności naruszył konstytucyjną zasadę ochrony zaufania obywatela do państwa. Prokurator zauważył też, że na tle poprzedniego stanu prawnego brak było ograniczeń podmiotowych w zakresie możliwości uczestniczenia w procedurze in vitro. Dopuszczalne było również tworzenie w ramach tej procedury dodatkowych zarodków, których przeniesienie do organizmu biorczyni miało nastąpić w późniejszym okresie. W tym stanie rzeczy należałoby uznać, że wejście w życie ustawy było zmianą w obowiązującym prawie, która miała wpływ na sytuację prawną obywateli i innych podmiotów prawa i powinny jej towarzyszyć odpowiednie przepisy przejściowe” – czytamy w stanowisku Prokuratora Generalnego.