Jak stwierdzają Pracodawcy RP, taka zmiana byłaby rewolucją, mimo, że PiS zapowiada zmiany ewolucyjne.

Wraz ze  starzeniem się społeczeństwa i rosnącymi kosztami leczenia, między innymi z powodu rozwoju nowych technologii, system ochrony zdrowia utrzymuje się w ryzach tylko i wyłącznie dzięki temu, że ma charakter ubezpieczeniowy. Budżetowe finansowanie systemu mogłoby doprowadzić do niekontrolowanej eksplozji wydatków i w konsekwencji trudności budżetowych.

PiS zapowiada zwiększenie wydatków na zdrowie, aż do osiągnięcia średniego europejskiego poziomu, a także wprowadzenie górnego limitu wydatków na leki, po którego przekroczeniu byłyby one za darmo. Zapowiedzi te brzmią zachęcająco dla obywateli, niestety program pomija informacje o źródłach sfinansowania tych obietnic. To powoduje, że wydają się one trudne, o ile nie niemożliwie, do zrealizowania w krótkim (czteroletnim) okresie.

Również cofnięcie reformy emerytalnej, opartej na podwyższeniu wieku emerytalnego, jest z ekonomicznego punktu widzenia pomysłem całkowicie nierealnym. Polskie społeczeństwo bardzo szybko się starzeje, a system ubezpieczeń społecznych oparty o zasadę solidarności międzypokoleniowej znajduje się pod narastającą presją. Już teraz Polska musi przeznaczać średnio 40 mld zł rocznie z budżetu państwa na załatanie dziury w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Przedstawiony przez największą partię opozycyjną program gospodarczy zawiera wiele pomysłów, których realizacja wiązałaby z wzrostem wydatków budżetu państwa. Tego rodzaju inicjatywy są z reguły sceptycznie oceniane przez przedsiębiorców, bo na dłuższą metę obracają się przeciwko nim. Szczegóły finansowania programu jak dotąd  nie zostały przedstawione.