Dyrektor Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. Wiktora Degi Witold Bieleński powiedział w poniedziałek 23 listopada 2015 na konferencji prasowej, że placówka nie jest w stanie wykorzystać w pełni swojego potencjału. Winny - jego zdaniem - jest NFZ, który niewłaściwie rozdziela pieniądze.
- Placówka posiada 25 procent łóżek ortopedycznych w Wielkopolsce, jedyny ortopedyczny oddział dziecięcy w regionie, jedyny specjalistyczny oddział chirurgii ręki w kraju. Obecnie otrzymuje finansowanie wystarczające na przeprowadzenie około 18 procent zabiegów ortopedycznych w Wielkopolsce – powiedział.
Dyrektor skierował do szefowej Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Magdaleny Kraszewskiej pismo, w którym stwierdził, że w związku z propozycją zmniejszenia wartości kontraktu o około 2 mln zł w stosunku do roku bieżącego nie jest w stanie jej zaakceptować.
- Ja się pytam: dlaczego NFZ nas okrawa o około 2 mln zł przy ogromnych oczekiwaniach pacjentów? Jeśli chodzi o Wielkopolskę, to nasz szpital ma 40 procent ogółu pacjentów oczekujących w kolejkach na zoperowanie – powiedział na konferencji.
Bieleński poinformował, że obecnie na zabiegi w szpitalu czeka około 26,5 tysiąca osób. Czas oczekiwania na zabiegi ortopedyczne sięga nawet kilkunastu lat. Podkreślił, że w innych szpitalach w regionie na takie zabiegi oczekuje zwykle 100-200 pacjentów.
- We wrześniu na spotkaniu z przedstawicielami szpitali były minister zdrowia Marian Zembala powiedział, że endoprotezoplastyki stanowią podstawowy problem dla NFZ, jeśli chodzi o czas oczekiwania na zabieg. Wraz z prezesem NFZ wyraził opinię, że środki przeznaczone na alloplastyki powinny zostać rozdysponowane do ośrodków wykonujących głównie zabiegi tego typu. Ponieśliśmy koszty związane z planowaniem zwiększonej liczby operacji, wzrosły nasze nadzieje na rozwiązanie problemu długości list oczekujących – powiedział.
Jak dodał, w tej sytuacji zaskoczeniem dla niego była decyzja NFZ o rozdzieleniu środków przeznaczonych na endoprotezoplastyki na 34 ośrodki w regionie.
- Obietnice okazały się zabiegiem przedwyborczym, pacjenci zostali wprowadzeni w błąd, a nasz szpital znalazł się w trudnej sytuacji – ocenił dyrektor.
Rzeczniczka wielkopolskiego oddziału NFZ Małgorzata Lipko powiedziała w poniedziałek 23 listopada 2015, że Ortopedyczno-Rehabilitacyjny Szpital Kliniczny w Poznaniu dysponuje najwyższym kontraktem spośród wszystkich wielkopolskich placówek, udzielających świadczeń w zakresie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. W ciągu ostatnich trzech lat wartość umowy ze szpitalem wzrosła o prawie 7 mln zł, w tym roku wynosi ponad 73 mln zł. Jak dodała, propozycja planu finansowego na 2016 rok jest wyższa, a nie niższa od ubiegłorocznej.
Rzeczniczka podkreśliła, że w trakcie 2015 roku szpital dostał już 1,8 mln zł dodatkowo na zabiegi, w tym blisko milion złotych z puli przeznaczonej na zwiększenie dostępności do endoprotezoplastyki.
Wyjaśniła, że Fundusz rozdzielił 5 mln zł pomiędzy 34 szpitale. Milion, który trafił do poznańskiej placówki, pozwala na wszczepienie do końca roku ponad 60 endoprotez oczekującym pacjentom.
- Endoprotezoplastyka to nie są skomplikowane zabiegi. Naszą ideą było to, by zabiegi takie były wykonywane też w odpowiednio przygotowanych sprzętowo i pod względem kadry szpitalach powiatowych, a pacjent był operowany jak najbliżej domu. W poznańskim szpitalu wykonywane są zabiegi wysokospecjalistyczne, tam kolejki zawsze będą dłuższe – dodała.
Lipko podkreśliła, że NFZ jest otwarty na negocjacje ze świadczeniodawcami.
- Mamy świadomość tego, że to szpital, który ma duże potrzeby, w którym pracują specjaliści, w związku z tym ma najwyższy kontrakt. Jeśli w przyszłym roku będą dodatkowe środki, wówczas zapewne również trafią one do tego szpitala – powiedziała Lipko. (pap)