Zostały one zawarte w tzw. Białej Księdze, którą wydano równocześnie z Zieloną Księgą, zawierającą informacje na temat epidemiologii, zapobiegania, rozpoznawania i leczenia tego raka. Dokumenty zostały opracowane z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Onkologicznego (PTO) przy współpracy Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej (PTGO).

Podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano obydwa dokumenty, prof. Jacek Fijuth, prezes PTO zaznaczył, że strategia zwalczania nowotworów złośliwych jajnika ma na celu poprawę wyników ich leczenia w Polsce. „Na tle Europy Polska należy do krajów o najwyższej zapadalności na raka jajnika i niestety najniższej przeżywalności” – zaznaczył. Jak przypomniał, w ciągu roku nowotwór ten jest rozpoznawany u ok. 3,5 tys. Polek, a 2,5 tys. kobiet umiera z jego powodu.

Według prof. Pawła Blecharza z Centrum Onkologii-Instytutu w Krakowie w naszym kraju ok. 40 proc. kobiet z rakiem jajnika przeżywa pięć lat (pięcioletnie przeżycia są miarą skuteczności leczenia nowotworów złośliwych – PAP). Tymczasem w krajach Europy Zachodniej odsetek ten wynosi 50-55 proc.

Specjalista zaznaczył, że rak jajnika jest chorobą podstępną, gdyż nie daje charakterystycznych objawów. Dopiero po diagnozie wiadomo, że pewne symptomy, m.in. dolegliwości ze strony układu pokarmowego, były sygnałem choroby. Sytuację pogarsza fakt, że brak jest skutecznych badań przesiewowych pozwalających wcześnie wykrywać ten nowotwór (takich jak cytologia w kierunku raka szyjki macicy czy mammografia w kierunku raka piersi – PAP).

Dlatego ok. 70 proc. przypadków choroby diagnozuje się w zaawansowanych stadiach, gdy 5-letnie przeżycia udaje się uzyskać jedynie u 25 proc. chorych. Dlatego raka jajnika określa się często „cichym zabójcą kobiet”. Jest to najgorzej rokujący nowotwór ginekologiczny.

„Nie ma też możliwości wpływania na styl życia tak, by istotnie obniżyć ryzyko tego nowotworu” – zaznaczył specjalista. Do czynników ryzyka raka jajnika zalicza się obecnie przede wszystkim starszy wiek (80 proc. zachorowań stwierdza się wśród pań po 50. roku życia), przebyte w przeszłości leczenie niepłodności, zwłaszcza długotrwałe, prawdopodobnie długo stosowana hormonalna terapia zastępcza po menopauzie, dieta bogata w tłuszcze, endometrioza.

„Najistotniejszym czynnikiem ryzyka jest jednak występowanie raka jajnika w rodzinie” – powiedział prof. Blecharz. W Polsce 10-15 proc. pań, u których rozwija się ten nowotwór, ma predyspozycje rodzinne związane z różnymi mutacjami w genie BRCA1 i BRCA2 (które zwiększają też ryzyko raka piersi). U posiadaczek mutacji ryzyko zachorowania na raka jajnika w ciągu życia wynosi nawet 50 proc. - powiedział prof. Blecharz.

Dlatego - zdaniem autorów Białej Księgi - aby skuteczniej zapobiegać zachorowaniom na raka jajnika w Polsce oraz poprawić skuteczność ich leczenia, konieczna jest skuteczna identyfikacja i objęcie poradnictwem genetycznym kobiet obciążonych takim ryzykiem. „Istotne jest, by każda pacjentka z rakiem jajnika w Polsce miała wykonany test na obecność mutacji związanych z wysokim prawdopodobieństwem zachorowania. Taka diagnostyka powinna się zakończyć w ciągu pierwszych 6 miesięcy od rozpoznania nowotworu” – powiedział dr hab. Radosław Mądry, wiceprezes PTGO.

Według niego wiedza na temat mutacji jest aktualnie ważna przede wszystkim dla krewnych pacjentki. Jeżeli u nich rozpoznane zostaną te mutacje, to można je odpowiednio wcześnie objąć opieką i wytypować te, które powinny mieć zapewniony dostęp do chirurgicznego usunięcia jajników wraz z przydatkami, co redukuje ryzyko zachorowania niemal do zera.

Prof. Maria Sąsiadek, konsultant krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej, zwróciła uwagę, że obecnie jedynie u 10 proc. pacjentek z rakiem jajnika wykonuje się badania genetyczne. Ponadto w ramach programu opieki nad rodzinami wysokiego ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe badane jest od 3 do 5 mutacji w genie BRCA1 i 2-4 mutacje w genie BRCA2. Na kolejny rok zaplanowano rozszerzenie programu o 10 mutacji dla BRCA1 i o 6–7 mutacji dla BRCA2 - powiedziała genetyk.

Prof. Blecharz podkreślił, że ogromny wysiłek powinien być skierowany na poprawę jakości operacji chirurgicznych u pacjentek z rakiem jajnika. Są one niezwykle trudne, a od tego, czy przeprowadzi je doświadczony specjalista, zależy długość życia pacjentki. Najlepsze efekty w leczeniu chorych na raka jajnika uzyskuje się, gdy chora jest leczona przez zespół wielodyscyplinarny.

Kolejnym bardzo ważnym działaniem, na które kładą nacisk autorzy Białek Księgi, jest wdrożenie mechanizmów, które usprawnią i poprawią jakość diagnostyki histopatologicznej i genetycznej raka jajnika. (PAP)