Stawka podatku, która - jak mówił Szczurek - "jest nieporównywalna z dzisiejszym PIT", zawierać ma w sobie wszystkie dotychczasowe składki, w tym ZUS i NFZ.
- Na początku tej skali - dla najmniej zarabiających - będzie ona wynosić 10 procent i będzie rosnąć wraz z dochodem na osobę w rodzinie do 39,5 procent, co i tak jest mniejszym obciążeniem niż dziś, gdy na etacie płacimy podatków i składek - powyżej 40 procent - wyjaśnił Szczurek.
Według Szczurka 10-procentowy podatek dotyczyłby najuboższych, taką stawkę zapłaciłaby między innymi rodzina z dwójką dzieci utrzymująca się z jednej pensji równej płacy minimalnej.
- Jednocześnie uporządkujemy rynek pracy. Wprowadzimy jednorodny kontrakt, który dzisiaj zastąpi wszystkie formy zatrudnienia. Umowy cywilnoprawne, te trwające ponad miesiąc, jak również te formy zatrudnienia, które są dziś regulowane w kodeksie pracy, zastąpimy jednym kontraktem – zapowiedziała Kopacz.
Premier chce też zmienić płacę minimalną.
Premier chce też wprowadzenia bonu refundacyjnego na leki, który ma objąć ponad 3 mln osób.
Zmiany dotyczące leków i ubezpieczeń zapowiedział także na sobotniej konwencji PiS. Beata Szydło zadeklarowała, że PiS złoży projekt ustawy, który gwarantuje osobom po 75. roku życia darmowe leki. Mówiła też o przedstawionym już przez partię programie „Rodzina 500 plus”, który zakłada 500 zł na każde drugie dziecko i kolejne oraz na pierwsze w rodzinach uboższych. PiS zapowiedział także stawkę CIT dla małych firm, minimalną godzinową stawkę za pracę 12 zł brutto, zmiany w ubezpieczeniach dla rolników. (pap)






