Projekt rozporządzenia Rady Ministrów przewiduje, że w miejsce Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie (CO-I) oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii (IHiT) powstanie Narodowy Instytut Onkologii i Hematologii im. Marii Skłodowskiej-Curie (NIOH).
Połączenie – według autorów projektu - uzasadnione jest tym, że instytuty mają zbliżone przedmioty działania, a ich głównym celem jest rozwijanie nauki i praktyki w walce z chorobami nowotworowymi i chorobami krwi.
W trakcie zakończonych już konsultacji publicznych do projektu zgłoszono liczne uwagi.
Forum Związków Zawodowych (FZZ) oraz związki działające w CO-I oceniają, że przejęcie przez NIOH wszystkich pracowników "jest nie do przyjęcia". Przypominają, że w oddziale w Gliwicach (obecnie jest to część CO-I) zawarty jest Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, który po powstaniu NIOH "zostanie przez nowego pracodawcę wypowiedziany". Związki zwracają uwagę, że w rozporządzeniu brakuje zapisów, na jakich zasadach i warunkach pracy i płacy pracownicy mieliby być przejęci przez nową placówkę. Z kolei resort zdrowia wyjaśnia, że zasady przejmowania pracowników łączonych instytutów są regulowane w innych aktach prawnych i nie ma konieczności wpisywania ich do rozporządzenia.
Czytaj: Kierownicy z Centrum Onkologii i Instytutu Hematologii chcą połączenia>>>
Kilkakrotnie w uwagach nadesłanych do resortu wskazywano, że rozporządzenie nie uwzględnia tego, że w przypadku Centrum Onkologii mamy do czynienia z trzema pracodawcami: CO-I w Warszawie oraz oddziały w Gliwicach i w Krakowie. W odpowiedzi na te sygnały resort wskazał, że oba oddziały "wykonują jedynie zadania/funkcje pracodawcy w zakresie posiadanych pełnomocnictw", a CO-I oraz oddziały "są jednym instytutem".
FZZ, Ogólnopolski Związek Zawodowy Techników Medycznych i Radioterapii oraz związki zawodowe działające w CO-I oddziale w Gliwicach oceniają, że wcześniejsze wydzielenie oddziału w Gliwicach ze struktury CO-I przed połączeniem Centrum z IHiT pozwoliłby na uzyskanie znacznych oszczędności finansowych. Argumentują, że późniejsze wydzielenie oddziału w Gliwicach będzie generować "olbrzymie koszty administracyjno-organizacyjne" związane między innymi ze zmianą nazwy, dokumentów, pieczątek, tablic informacyjnych na budynkach oraz dokumentacji pracowniczej.
Związek Zawodowy Pracowników Centrum Onkologii zwrócił uwagę, że "nie jest znana" opinia zespołu roboczego oceniającego potrzebę oraz warunki wydzielenia z CO-I oddziału w Gliwicach. Dodaje, że po odłączeniu z NIOH tego oddziału majątek nowo powstałej jednostki będzie "w sposób istotny zmniejszony". Związek przekonuje też, że procedowanie wydzielenia oddziału zgodnie z przepisami prawa mogłoby nastąpić "jedynie po zakończeniu procedury połączenia instytutów albo wycofania postępowania w sprawie tego połączenia".
Również kierownicy klinik i zakładów naukowych z obu instytutów w liście do ministra zdrowia ocenili, że zaawansowany proces połączenia nie daje możliwości równoległego wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie wydzielenia oddziału w Gliwicach. „Czynione propozycje wydzielenia oddziału w Gliwicach godzą w interes znanych i cenionych państwowych osób prawnych, a także budzą podejrzenie działania na szkodę instytutów i stanowią przejaw lekceważenia wniosków dyrekcji, rad naukowych i związków zawodowych" - napisano.
W ocenie Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, projekt rozporządzenia "budzi istotne zastrzeżenia", a w jego uzasadnieniu nie zdefiniowano, czy "narodowy" charakter nowego instytutu łączy się z jego nadrzędną pozycją wobec innych polskich jednostek naukowych i klinicznych działających w zakresie onkologii. PTO wskazuje, że bez wyraźnego określenia zakresu działalności NIOH - w kontekście jego ewentualnej nadrzędnej pozycji - zgłaszane zastrzeżenia co do monopolistycznej i hegemonistycznej roli nowej jednostki mogą być zasadne.
PTO wskazało ponadto, że inicjatywa ministra zdrowia "wydaje się być niekonsekwentna w kontekście toczącej się procedury oddzielenia od Centrum Onkologii Oddziału Gliwickiego i przekształcenie go w Śląski Instytut Onkologii".
Naczelna Rada Lekarska również zgłosiła liczne wątpliwości do zapisów projektu rozporządzenia, oceniła że "zasadnicze zastrzeżenia" budzi "proponowane w projekcie połączenie w jednym podmiocie funkcji regulacyjnych z działalnością usługową". Rada nie zgadza się też z argumentem podnoszonym w uzasadnieniu projektu, że połączenie Instytutów zwiększy ich potencjał naukowy, leczniczy i sprzętowy.
NRL podnosi, że zakresy działania obu instytutów - poza leczeniem nowotworów krwi - są całkowicie odmienne, a współpraca obu instytutów nie wymaga zmian organizacyjnych. Z kolei istnienie kolejek do prawie wszystkich świadczeń udzielanych przez oba instytuty zaprzecza istnieniu niewykorzystywanych możliwości, które po połączeniu dałyby wskazywany w uzasadnieniu "efekt dużych liczb".
„Proponowane połączenie ma w rzeczywistości być tylko zabiegiem administracyjnym formalizującym stworzoną wcześniej decyzją ministra zdrowia sytuację połączenia administracji obu jednostek na poziomie stanowiska dyrektora bez rzeczywistych korzyści dla systemu opieki onkologicznej i dla chorych na nowotwory” – czytamy w stanowisku Rady.
Rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2016 roku.(pap)