Zakup refundowanych pieluch wymaga udania się do punktu ewidencyjnego NFZ, który je poświadczy, a potem do apteki albo do sklepu medycznego, gdzie trzeba się wylegitymować dowodem osobistym. 

Problem taki dotyczy nawet 5,7 mln osób, bo według szacunków nietrzymanie moczu dotyczy od 10 do 15 procent Polaków. Często chodzi też o osoby obłożnie chore, na przykład ze stwardnieniem rozsianym lub mające poważne problemy z poruszaniem się. Często do najbliższego punktu ewidencyjnego NFZ mają kilkaset kilometrów. W niektórych rejonach jest ich niewiele, na przykład w województwie pomorskim tylko cztery. 


Cały artykuł www.rp.pl