Celem każdej procedury szpitalnej jest ułatwienie procesu zdrowienia pacjenta oraz zahamowanie zmian patofizjologicznych i stworzenie komfortu zwłaszcza chorym po zabiegach operacyjnych, urazach oraz w innych stanach związanych z pojawieniem się bólu. W każdym przypadku lekarz indywidualnie rozważa wskazania do hospitalizacji, pamiętając, aby oszczędzić pacjentowi niepotrzebnych cierpień, procedur diagnostycznych i terapeutycznych. Szybki postęp medycyny daje możliwość stosowania wielu nowych metod leczenia chorób i ratowania życia, ale jednocześnie implikuje fundamentalne problemy moralne dotyczące życia i śmierci.

Decydując się na hospitalizację pacjenta, lekarz włącza chorego w system procedur udzielania świadczeń zdrowotnych, określnych między innymi w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 164 poz. 1027 ze zm.) oraz innych ustaw szczególnych, a także w przepisach wewnętrznych oraz – jeżeli szpital posiada odpowiedni certyfikat – w Standardach Akredytacyjnych oraz w normach ISO.

Świadczenia udzielane pacjentowi stanowią kwintesencję opieki medycznej, a to oznacza, ze powinny być udzielane nie tylko kompleksowo, ale i z zachowaniem ciągłości definiowanej sekwencją: przyjęcie do szpitala – plan opieki i diagnostyka – leczenie – wypis ze szpitala. Z uwagi na te kompleksowość procedury w szpitalu dotyczą: przyjmowania pacjentów, postępowania z pacjentami w stanach szczególnych, takich jak stan nagłego zagrożenia życia, gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia czy brak możliwości przyjęcia pacjenta, postępowania ze specyficznymi grupami pacjentów, przez co rozumie się postępowanie z ofiarami gwałtów lub przemocy, z osobami zaniedbanymi, jak również z osobami będącymi pod wpływem substancji psychoaktywnych, jak również procedur przenoszenia pacjentów między oddziałami, przekazywania pacjentów kolejnym zmianom czy wypisu ze szpitala.

Każdy szpital posiada Standardowe Procedury Postepowania opisane już na łamach serwisu. 

Czytaj: Standardowe Procedury Operacyjne to procesy postępowania z pacjentem>>>

Wszystkie procedury obowiązujące w podmiotach leczniczych odnoszą się do obowiązujących w różnych aktach prawnych przepisów, dlatego są zwykle rozbudowane, a i tak praktyka wyprzedza ustawodawcę. Wielokrotnie wypowiadający się na portalu eksperci podkreślali konieczność podmiotowego traktowania pacjenta, dlatego w obszarze procedur szpitalnych warto przybliżyć kwestie bezpieczeństwem pacjenta w kontekście ochrony dóbr osobistych.

W Kodeksie cywilnym (art. 23) przyjęto konstrukcję pluralistyczną ochrony dóbr osobistych, co oznacza, że przedmiotem ochrony są wszelkie dobra osobiste mające służyć człowiekowi, przez które rozumie się w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnicę korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukową i artystyczną itp.

Szczególną kategorią danych osobowych są dane wrażliwe (sensytywne), do których ustawodawca zaliczył informacje na temat pochodzenia rasowego lub etnicznego, poglądów politycznych, przekonań religijnych lub filozoficznych, przynależności wyznaniowej, partyjnej lub związkowej, stanu zdrowia, kodu genetycznego, nałogów lub życia seksualnego oraz skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatów karnych, a także innych orzeczeń wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.

Prawo każdego człowieka do ochrony danych osobowych, zwłaszcza sensytywnych, zaliczyć należy do kategorii dóbr osobistych. Zasady przetwarzania danych osobowych oraz prawa osób fizycznych, których dane osobowe są lub mogą być przetwarzane w zbiorach danych, określa ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz.U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) oraz wydane na jej podstawie akty wykonawcze – rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Danymi osobowymi są wszelkie informacje dotyczące konkretnej osoby, za pomocą których można tę osobę zidentyfikować, w szczególności poprzez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Do danych osobowych zalicza się imię, nazwisko i adres osoby, przypisane jej numery identyfikacyjne, dane o cechach fizjologicznych, umysłowych, ekonomicznych, kulturowych i społecznych. Wyjątek dotyczy osób zmarłych, których dane nie są traktowane jako dane osobowe. Istnieje generalny zakaz przetwarzania danych wrażliwych z wyjątkiem sytuacji, gdy zezwalają na to przepisy prawa. gdy osoba, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę na piśmie lub gdy przepis szczególny innej ustawy zezwala na przetwarzanie takich danych bez zgody osoby, której dotyczą, i stwarza pełne gwarancje ich ochrony. 

Dotyczy to także sytuacji, gdy przetwarzanie takich danych jest niezbędne do ochrony żywotnych interesów osoby, której dane dotyczą, lub innej osoby, gdy osoba, której dane dotyczą, nie jest fizycznie lub prawnie zdolna do wyrażenia zgody do czasu ustanowienia opiekuna prawnego lub kuratora. Przetwarzanie takie dotyczy danych, które są niezbędne do dochodzenia praw przed sądem, jest prowadzone w celu ochrony stanu zdrowia, świadczenia usług medycznych lub leczenia pacjentów przez osoby trudniące się zawodowo leczeniem lub świadczeniem innych usług medycznych, zarządzania udzielaniem usług medycznych i są stworzone pełne gwarancje ochrony danych osobowych albo przetwarzanie dotyczy danych, które zostały podane do wiadomości publicznej przez osobę, której dane dotyczą.

Szpitale, jako podmioty publiczne, działają wyłącznie na podstawie i w granicach prawa w myśl zasady praworządności, wyrażonej w art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, co oznacza, że mogą przetwarzać dane osobowe jedynie w celu wypełnienia obowiązków, upoważnień i zadań określonych prawem. W obowiązującym stanie prawnym istnieje zakaz przetwarzanie informacji odnoszących się bezpośrednio do stanu zdrowia człowieka, jak takich, z których przeciętny odbiorca może w prosty sposób wywieść takie dane, dlatego pacjenci oznaczani są znakami identyfikacyjnymi.

Pacjent czuje się traktowany podmiotowo wtedy i tylko wtedy, gdy między nim a lekarzem istnieje możliwość komunikowania się. Tymczasem powszechne jest oznaczanie chorych kodem identyfikacyjnym, co stwarza barierę komunikacyjną, na domiar złego – w majestacie prawa, ponieważ na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia z 20 września 2012 roku w sprawie warunków, sposobu i trybu zaopatrywania pacjentów szpitala w znaki identyfikacyjne oraz sposobu postępowania w razie stwierdzenia ich braku.

W myśl przepisów tego rozporządzenia pacjenta zaopatruje się w znak identyfikacyjny przy przyjęciu do szpitala, po ustaleniu jego tożsamości. Pacjenta, którego tożsamości nie można ustalić przy przyjęciu do szpitala, zaopatruje się w znak identyfikacyjny zawierający oznaczenie „NN” oraz dodatkowe oznaczenie numeryczne, umożliwiające identyfikację pacjenta do czasu ustalenia jego tożsamości. Pacjenta, który potrzebuje natychmiastowego udzielenia świadczenia zdrowotnego ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia, zaopatruje się w znak identyfikacyjny niezwłocznie po udzieleniu takiego świadczenia. Znak identyfikacyjny umieszcza się na opasce lub na zdjęciu – w przypadku pacjenta o nieustalonej tożsamości oraz w indywidualnej dokumentacji medycznej pacjenta.

Opaskę zakłada się na nadgarstek pacjenta, a w przypadku gdy jest to niemożliwe albo niewskazane ze względu na przebieg procesu leczenia, na kostkę nogi. W przypadku noworodka opaskę zakłada się na oba nadgarstki, a gdy jest to niemożliwe albo niewskazane ze względu na przebieg procesu leczenia, na obie kostki nóg albo na nadgarstek i kostkę nogi. W przypadku gdy założenie opaski dziecku, które nie ukończyło szóstego roku życia nie jest możliwe, wykonuje się zdjęcie dziecka, i umieszcza w widocznym miejscu na łóżku dziecka albo na inkubatorze, za zgodą matki lub osoby bliskiej. Przy wypisywaniu pacjenta ze szpitala, po sprawdzeniu zgodności znaku identyfikacyjnego umieszczonego na opasce ze znakiem identyfikacyjnym umieszczonym w indywidualnej dokumentacji medycznej, opaskę albo zdjęcie wydaje się pacjentowi albo jego opiekunowi prawnemu, a drugą opaskę dołącza się do indywidualnej dokumentacji medycznej pacjenta. W przypadku stwierdzenia braku albo zniszczenia opaski albo zdjęcia, niezwłocznie potwierdza się tożsamość pacjenta i zakłada się pacjentowi albo umieszcza na łóżku albo inkubatorze nową opaskę albo zdjęcie.

Jakie są skutki takiego rozwiązania? Problemy pojawiają się w praktyce leczenia szpitalnego. Przede wszystkim pacjenci nie czują się traktowani przedmiotowo, a lekarze i pielęgniarki - przy zmianowym systemie pracy - dokonują ekwilibrystyki, żeby pacjentów nie pomylić. W jaki sposób? Dane z imionami i nazwiskami pacjentów są w przemyślany sposób szyfrowane, aby lekarz mógł zwrócić się do pacjenta po imieniu. Oczywiście w szpitalu są czytniki kodów paskowych, jednak proszę sobie wyobrazić pacjenta, do którego lekarz podchodzi z takim urządzeniem i biorąc go za rękę czeka na odczyt, a następnie zwraca się do niego. W praktyce tego się po prostu nie robi.

Zdarza się, że pacjent oddala się z oddziału, na przykład idąc po gazetę do kiosku na terenie placówki i gubi się w infrastrukturze szpitala. Pytany o oddział, na którym jest hospitalizowany nie potrafi odpowiedzieć, czemu trudno się dziwić, ponieważ pacjent nie musi odróżniać kardiologii zachowawczej od kardiologio inwazyjnej. W jego mniemaniu jest hospitalizowany na kardiologii.

Sytuacje pogarsza również fakt, że opaska z kodem identyfikacyjnym jest siedliskiem bakterii, a bardzo często – mimo przepisów w/w rozporządzenia – nie można jej alternatywnie założyć na kostkę u nogi, zwłaszcza w sytuacji, kiedy zarówno ręka, jak i noga stanowią pole operacyjne. Ponadto, pacjenci w przypadkach wielu chorób związanych z niewydolnościami na przykład układu krążenia często puchną, więc taką opaskę umieszczoną na ręce lub na nodze trzeba dla dobra pacjenta zdjąć.

W sytuacji, gdy wydawnictwa, stacje benzynowe i sklepy wydają nam karty lojalnościowe z imieniem i nazwiskiem, warto rozważyć wprowadzenie podobnego systemu w ochronie zdrowia. Prace nad takim rozwiązaniem (Centralny Wykaz Ubezpieczonych czy system eWUŚ) trwają od wielu lat, jednak ciągle najlepszym rozwiązaniem wydaje się karta ubezpieczenia zdrowotnego wzorowana na tej, którą 13 lat temu wdrożono w Śląskiej Kasie Chorych. Ta karta z imieniem i nazwiskiem pacjenta była dowodem ubezpieczenia, a w założeniach miała zostać rozbudowana o funkcjonalności e-recepty oraz rejestr świadczeń zrealizowanych, wykonanych badaniach czy odbytej hospitalizacji.

Czytaj inne komentarze tej autorki:

Właściwe zarządzanie ryzykiem zakażeń to zapobieganie roszczeniom pacjentów>>>

Procedury w systemie zarządzania gwarantują bezpieczeństwo i wysoki poziom usług>>>

Joanna Mrowicka ukończyła studia Master of Bussiness Administration (MBA) Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, ma uprawnienia samodzielnego księgowego. Od wielu lat pracuje jako audytor wewnętrzny. Posiada kwalifikacje audytorskie polskie oraz międzynarodowe The Institute of Internal Auditors w zakresie audytu – CGAP oraz  w zakresie zarządzania ryzkiem – CRMA. Prowadzi szkolenia z zakresu zarządzania finansami, kontroli zarządczej i corporate goverance; jest wykładowcą Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Od wielu lat przeprowadza audyty zwłaszcza zapewniające i doradcze w obszarze zgodności (compliance) bieżących działań organizacji z regulacjami prawnymi i efektywnością ekonomiczną. Audytuje również kwalifikowalność wydatków w projektach realizowanych przez jednostki sektora finansów publicznych.