Sekretarz KRDL przypomina, że polskie laboratoria medyczne od kilkudziesięciu lat uczestniczą w programach oceny jakości.

-  Do 2006 roku udział był fakultatywny,  obowiązek nałożyło rozporządzenie  o standardach jakości dla laboratoriów medycznych z 2006 roku. Każdy parametr oznaczany w medycznym laboratorium diagnostycznym, zgodnie z wymogami, musi być poddany kontroli w krajowych ośrodkach oceny jakości lub w międzynarodowych – w przypadku jeżeli dany parametr nie jest oceniany w krajowych instytucjach – w Centralnym Ośrodku Badań Jakości w Diagnostyce Laboratoryjnej (COBJwDL)  i w Centralnym Ośrodku Badań Jakości w Diagnostyce Mikrobiologicznej (POLMIKRO) – mówi Alina Niewiadomska.

Dotychczas udział w tych programach miał charakter wyłącznie edukacyjny i dawał jedynie kierownictwu laboratorium satysfakcję z uczestnictwa i uzyskanych pozytywnych wyników.

W dodatku laboratoria dobrze pracujące, mające wdrożony system jakości generowały koszty, powodowane między innymi zakupem materiałów kontrolnych oraz samych testów czy odczynników do oznaczania tychże materiałów. Były to także koszty szkoleń, wyposażenia w aparaturę backupową, analizatory i sprzęt dodatkowy monitorujący warunki pracy zgodnie z wymogami, które mówią, że urządzenia nie mogą być starsze niż 10 lat, jeśli chodzi o datę ich produkcji.

- Do 2018 roku wystarczyło mieć zaświadczenie tylko udziału w programach kontrolnych, aby spełniać wymóg na przykład dla NFZ, a niekoniecznie pozytywną ocenę kontroli. Obecnie dobrze pracujące laboratoria, które otrzymają świadectwa od krajowych ośrodków badania jakości (COBJwDL i Polmicro) i będące w strukturze szpitali sieciowych, przyniosą konkretne pieniądze w formie dodatkowych środków dla szpitala – wyjaśnia sekretarz KRDL.

Rozporządzenie nie nakłada dodatkowych obowiązków na laboratoria, które pracują zgodnie ze standardami jakości z 2006 roku, czyli nie ma konieczności wprowadzenia inwestycji związanych z wprowadzeniem rozporządzenia, dodatkowego wzrostu zatrudnienia itp.

Do takich laboratoriów należą na przykład placówki Grupy Alab, które biorą udział w stałych kontrolach COBJwDL oraz Polmicro. 

- Nie ma laboratorium w naszej sieci, które nie bierze udziału w kontrolach zewnątrzlaboratoryjnych, ponadto wewnętrznie w ramach sieci także mamy ustalone działania dla stałego doskonalenia procedur jakościowych. Od lat stawiamy sobie nawet większe wymogi, poddając laboratoria akredytacji wg normy ISO 15189, którą wprowadziliśmy w laboratorium jako pierwsi w Polsce – mówi Michał Milczarek z Grupy Alab.

Konieczność wprowadzenia zmian może natomiast dotyczyć  niewielkiej grupy laboratoriów, które dotychczas nie wdrożyły wymaganego wcześniejszymi rozporządzeniami systemu jakości.

-  To rozporządzenie wprowadza minimalny zakres ocenianych parametrów, wzór świadectwa potwierdzającego pozytywne wyniki kontroli a także z jednej strony docenia pracę dobrych laboratoriów szpitalnych, z drugiej dyscyplinuje pozostałych do prawidłowego nadzoru nad procesem diagnostyczno-pomiarowym, aby móc być beneficjentem tychże środków – podsumowuje Alina Niewiadomska.

- Bardzo cieszy fakt, że aktem prawnym postawiono choćby minimalne wymogi odnośnie stałych działań w ramach zapewniania jakości w laboratoriach medycznych - być może to początek większego procesu poprawy poziomu merytorycznego i jakości w tej części ochrony zdrowia – komentuje Michał Milczarek i dodaje, że wymogi stawiane w rozporządzeniu ministra zdrowia obejmują jedynie prowadzenie kontroli fazy analitycznej poprzez kontrolę zewnątrzlaboratoryjną, w dodatku niewielkiej liczby wybranych parametrów. 

- Norma ISO 15189 znacznie bardziej rygorystycznie podchodzi do zapewniania jakości, nie tylko nakazuje kontrolować zewnętrznie wszystkie badania w fazie analitycznej (nawiasem mówiąc kontroli wielu oznaczanych u nas parametrów COBJwDL nie zapewnia i dlatego bierzemy udział w płatnych kontrolach zewnątrzlaboratoryjnych zapewnianych za granicą), a ponadto w ramach akredytacji procedury jakościowe obejmują także fazy przed- i postanalityczną oraz szereg procesów dotyczących organizacji pracy - wyjaśnia. - Cieszy fakt, że od czegoś zaczęto, stawiając minimalne wymagania jakościowe - nie ulega dla nas wątpliwości że z czasem wymagania będą podwyższane do wymogów, jakie stawia norma ISO 15189, która jest w wielu krajach zasadniczym instrumentem zapewniania jakości  w laboratoriach medycznych - uniwersalnym językiem jakim posługują się pracownicy laboratoriów na świecie.

 

 [-DOKUMENT_HTML-]