NIK sprawdziła system ratownictwa górniczego w Polsce. Stwierdza, że działa on sprawnie i pozwala na skuteczne prowadzenie akcji ratowniczych. Jednak zdaniem NIK dla utrzymania sprawności na wysokim poziomie, konieczne jest wypracowanie innego sposobu finansowania usług gotowości do udziału w akcjach realizowanych przez Centralną Stację Ratownictwa Górniczego.

Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego utrzymuje w stałej gotowości do udziału w akcji ratowniczej specjalistyczny sprzęt i personel, zorganizowała medyczną służbę ratownictwa oraz zapewnia jednakowy system nauczania praktycznego i teoretycznego, który pozytywnie wpływa na współpracę członków drużyn ratowniczych w trakcie prowadzenia akcji ratowniczej.

Zadaniem służb ratowniczych, obok niesienia pomocy w razie zagrożenia życia lub zdrowia pracowników kopalń, jest również zapobieganie takim zagrożeniom. Dlatego ratownicy górniczy nie tylko prowadzą akcje ratownicze i usuwają skutki katastrof pod ziemią, ale na co dzień wykonują prace profilaktyczne w miejscach występowania potencjalnych zagrożeń.

Jak ustalono w trakcie kontroli, służby ratownicze były prawidłowo zorganizowane oraz spełniały wymagane standardy w zakresie wyposażenia, stażu, wieku i kwalifikacji członków drużyn ratowniczych. Jednak nie wszystkie objęte kontrolą drużyny ratownicze spełniały wszystkie wymogi dotyczące wymaganego przeszkolenia. W jednym z czterech skontrolowanych zakładów górniczych (Zakład Górniczy Janina należący do Tauron Wydobycie SA) stwierdzono m.in., że z 27 ratowników objętych badaniem tylko jeden, w roku 2014 i jeden w roku 2015, uczestniczyli we wszystkich, tj. sześciu wymaganych ćwiczeniach.

 

NIK miała zastrzeżenia do zorganizowania medycznej służby ratownictwa górniczego przez Centralną Stację Ratownictwa Górniczego. Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że bezpieczeństwo medyczne dla 29 śląskich zakładów górniczych, w tym 24 prowadzących wydobycie świadczyli w tym samym czasie ci sami lekarze. Usługa ta wykonywana była przez jedną firmę, a analiza harmonogramów dyżurów jej lekarzy za II kwartał 2017 roku wykazała, że były one identyczne w wielu kopalniach. Sytuacja ta, w ocenie NIK, może stanowić zagrożenie dla sprawnego prowadzenia początkowego etapu akcji ratowniczej, w przypadku wystąpienia więcej niż jednego zdarzenia wymagającego prowadzenia akcji ratowniczej w tym samym czasie.