Według UNICEF, pomimo udowodnionych korzyści, jakie niesie mycie rąk przy użyciu mydła, wiele osób, w różnych krajach nie ma w zwyczaju robić tego regularnie. Organizacja przypomina, że poprawa warunków higienicznych musi iść w parze z dostępem do czystej wody i sanitariatów. Inaczej dzieci nadal będą ofiarami powszechnych, ale potencjalnie śmiertelnych chorób, takich jak biegunka.

Sanjay Wijesekera, dyrektor programowy UNICEF ds. wody, warunków sanitarnych i higienicznych, przypomina w komunikacie dla mediów, że mycie rąk to jedna z najtańszych, najprostszych i najbardziej efektywnych metod profilaktyki zdrowotnej.

Jak podano, w regionie Afryki Subsaharyjskiej, gdzie występuje najwyższy na świecie wskaźnik umieralności dzieci, jest wyjątkowo niski poziom stosowania praktyki mycia rąk. Według ostatnich danych UNICEF i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w 38 państwach regionu zwyczaj mycia rąk jest, w najlepszym przypadku, praktykowany przez połowę ludności.
Miejsc przeznaczonych do mycia rąk często brakuje nawet w ośrodkach zdrowia. W Afryce około 42 proc. z nich nie ma dostępu do wody w promieniu 500 metrów.
Każdego dnia 1400 dzieci umiera z powodu chorób biegunkowych. W tym - według najnowszych danych ONZ - ponad 800 zgonów jest spowodowanych brakiem dostępu do wody i odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych. Szczególnie narażone na choroby przenoszone przez brudne ręce są dzieci w pierwszym miesiącu życia.
Jak co roku, z okazji Światowego Dnia Mycia Rąk wiele państw podejmie działania, aby popularyzować ten zwyczaj, szczególnie wśród dzieci - organizowane są konkursy rysunkowe, zajęcia edukacyjne itp.
Światowy Dzień Mycia Rąk został ustanowiony przez ONZ w 2008 r., aby podkreślić ogromne znaczenie mycia rąk przy użyciu mydła. Niewielka inicjatywa przerodziła się w ogólnoświatową akcję angażującą obecnie ponad 200 milionów osób w 100 krajach świata. (PAP)