W czerwcu 2017 roku OZZL zaapelował do ministra zdrowia o zmianę przepisów, zgodnie z którymi lekarz koordynator ratownictwa medycznego (ani żadna inna osoba) nie ma prawa skierować karetki pogotowia ratunkowego w celu przewiezienia pacjenta ze szpitala do innej placówki, gdzie jest możliwość udzielenia mu koniecznej pomocy medycznej.

Niezależnie od stanu zdrowia pacjenta, transport taki powinien zapewnić szpital. W praktyce jednak wiele szpitali nie ma własnego transportu sanitarnego i korzysta z firm zewnętrznych, które nierzadko nie są w stanie zapewnić transportu natychmiast. W rezultacie może dochodzić do sytuacji, w których życie lub zdrowie chorego jest zagrożone. Natychmiastowy transport mogłoby zapewnić pogotowie ratunkowe, ale – zgodnie z przepisami - nie wolno mu tego zrobić.

W odpowiedzi na apel lekarzy wiceminister Marek Tombarkiewicz wskazał, że w procedowanej obecnie tzw. dużej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym znalazł się zapis przewidujący, że podstawowy zespół ratownictwa medycznego będzie mógł przetransportować pacjenta w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego ze szpitalnego oddziału ratunkowego lub szpitala psychiatrycznego do innego szpitala, "jeżeli nie jest dostępny inny, odpowiedni środek transportu sanitarnego, a stan zdrowia pacjenta wymaga niezwłocznego transportu sanitarnego".

Decyzję o takim transporcie miałby podejmować dyspozytor medyczny, po wcześniejszej akceptacji wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego. Następnie zasadność realizacji transportu wspólnie weryfikowaliby wojewoda i dyrektor oddziału NFZ. Jeśli by uznali, że transport był bezzasadny, wówczas na szpital, z którego pacjent był transportowany, NFZ nakładałby karę w wysokości 50 procent ryczałtu za dobową gotowość zespołu ratownictwa medycznego.

Obecnie projekt nowelizacji jest na etapie uzgodnień i konsultacji publicznych. W piśmie do OZZL Tomabrkiewicz przyznał, że propozycja zmian przepisów dotyczących transportu między szpitalami "została oceniona krytycznie przez opiniujące podmioty, głównie ze względu na obawy związane z przerzucaniem kosztów przewozów międzyszpitalnych na zespoły ratownictwa medycznego".(pap)

 [-DOKUMENT_HTML-]