Zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i Narodowy Fundusz Zdrowia nie chcą żadnych rewolucji w szpitalach. Dlatego nie zgadzają się na propozycję, by publiczne szpitale mogły leczyć także odpłatnie.
Zgodnie ze stanowiskiem NFZ, nie można odpłatnie skrócić kolejki do lekarza. Podobną opinię wyraził w imieniu Resortu Zdrowia Wiceminister Jakub Szulc. W wypowiedzi dla TVN stwierdził on, iż „szpital podpisuje umowę z NFZ, która obowiązuje 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku, a nie tylko od godziny do godziny".
Postawa MZ i NFZ to odpowiedź na dyskusję w prasie, zapoczątkowaną przez zwolenników wprowadzenia opłat za usługi medyczne w SPZOZ. Przekonują oni, że pacjent powinien mieć prawo zapłacić za leczenie w określonych przypadkach. Po pierwsze wówczas, gdy danego świadczenia nie ma w tzw. koszyku świadczeń gwarantowanych; po drugie – gdy szpitalowi wyczerpał się kontrakt; albo po prostu wtedy, gdy ktoś nie chce czekać w kolejce.
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Michała Kuleszy szpitale nie muszą ograniczać się do umowy z NFZ, ponieważ z Konstytucji (która zapewnia wszystkim prawo do ochrony zdrowia) wynika, że można zapłacić za leczenie poza ubezpieczeniem.
Ministerstwo Zdrowia i NFZ na taką rewolucję w szpitalach jednak się nie godzą i ucinają wszelkie dywagacje na ten temat.
Opracowanie: Agnieszka Sostenes-Brązert, RPE WKP
Źródło: www.rynekzdrowia.pl, 10 maja 2010 r.