Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Św. Jana z Dukli to największa w regionie placówka wyspecjalizowana w leczeniu raka. Jej dyrektor Elżbieta Starosławska zapewniła, że Centrum udziela pełnoprofilowej opieki onkologicznej niezależnie od sytuacji finansowej.

„Nigdy nie odsyłaliśmy i nie odsyłamy pacjentów z powodów finansowych. Jedynym powodem zróżnicowania terminów przyjęcia są ograniczenia lokalowe” - powiedziała Starosławska.

Zapewniła, że przy przyjmowaniu pacjentów lekarze kierują się wskazaniami medycznymi. W trybie natychmiastowym przyjmowani są pacjenci z nowotworami o dużej dynamice wzrostu oraz w stanie zagrożenia życia. W innych przypadkach na przyjęcie trzeba czekać - w zależności od zaawansowania i rodzaju nowotworu - od 7 do 21 dni.

Na przyjęcie do radioterapii wymagającej hospitalizacji w Centrum trzeba czekać od 20 do 45 dni; do chirurgii onkologicznej wymagającej hospitalizacji - do 19 dni, a do chirurgii jednodniowej pacjenci są przyjmowani od zaraz lub w terminie do 14 dni. „Do chemioterapii i radioterapii w trybie ambulatoryjnym i jednodniowym pacjenci przyjmowani są praktycznie bez kolejki” - zaznaczyła dyrektor.

Zapewniła też, że nie ma obecnie problemów z dostępem na bieżąco do leków cytostatycznych do chemioterapii.

Kontrakty z NFZ na rok 2012 okazują się jednak niewystarczające; w wielu przypadkach limity świadczeń zostały wyczerpane lub stanie się to niebawem. We wrześniu przekroczony został limit w zakresie chirurgii onkologicznej, wyczerpały się również limity w zakresie hospitalizacji do teleradioterapii, badań tomografii komputerowej, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w zakresie radioterapii.

Jak przewiduje dyrektor, w październiku skończą się limity z kontraktów na badania rezonansu magnetycznego, świadczeń z genetyki, proktologii, immunologii, leczenia bólu, endokrynologii, onkologii klinicznej, chemioterapii. W listopadzie skończą się kontrakty m.in. w zakresie radioterapii, rehabilitacji, świadczeń chirurgii ogólnej, otolaryngologii.

Mimo to - jak zapewniła dyrektor - „na dzień dzisiejszy COZL utrzymuje ciągłość świadczeń we wszystkich zakresach”.

„Drastycznie rosnąca liczba zachorowań na nowotwory złośliwe powoduje, że każdego roku kontrakty oferowane przez NFZ nie zabezpieczają w pełni finansowania faktycznie realizowanych w Centrum procedur medycznych” - powiedziała Starosławska.

Od czerwca toczy się postępowania sądowe w sprawie odzyskania pieniędzy za nadwykonania z 2011 r., trwają rozmowy nt. warunków ugody. „Istnieje prawdopodobieństwo uregulowania nadwykonań z 2011 r. na początku 2013 r.” - zaznaczyła Starosławska.

Największym utrudnieniem dla Centrum są złe warunki lokalowe. Rocznie leczy się tu ok. 32 tys. osób - w tym ok. 12 tys. to pacjenci, którzy są przyjmowani po raz pierwszy - a placówka dysponuje tylko 186 łóżkami.

W ubiegłym roku rozpoczęła się rozbudowa Centrum, ale we wrześniu - z powodu opóźnień i błędów - dyrekcja Centrum i wojewódzkie władze samorządowe (COZL jest jednostką samorządu województwa lubelskiego) odstąpili od umowy z wykonawcą robót. Z uwagami nie zgadza się wykonawca - Mostostal Warszawa - i zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Samorząd województwa zapowiada, że wkrótce rozpisany zostanie przetarg na dokończenie budowy COZL.

Na finansowanie rozbudowy COZL uzyskało ponad 168 mln zł z budżetu państwa. Pozostałe koszty mają być pokryte ze środków samorządu województwa lubelskiego. Całkowita powierzchnia obiektów po rozbudowie wyniesie ok. 53 tys. m.kw. Będzie można tu hospitalizować blisko 500 pacjentów. Ma być siedem sal operacyjnych oraz dwie sale chirurgii jednego dnia. Mają powstać nowe oddziały m.in. transplantacji komórek krwiotwórczych, leczenia raka tarczycy jodem. (PAP)

ren/ abr/