Szef Narodowego Instytutu Zdrowia przekazał natomiast, że pacjent, który wezwał pogotowie opisując objawy gorączki krwotocznej, był nietrzeźwy – informuje tvn24.pl.

Zbigniew Bednarkiewicz, zastępca dyrektora łódzkiego szpitala podkreślił, że w sytuacji, gdy potencjalny pacjent dzwoni do pogotowia ratunkowego i przedstawia objawy, które mogą sugerować zakażenie wirusem eboli czy inną wysoce zaraźliwą chorobą, to w tym momencie trzeba zachować procedury. Tak się stało w tym przypadku. Dodał też, że koszty akcji będą liczone później.

Czytaj także:

Wykluczono chorobę eboli u pacjenta z Łodzi >>>

GIS: badania pierwszej próbki od pacjenta w Łodzi wykluczyły ebolę >>>

Łódż: pacjent z podejrzeniem zakażenia wirusem eboli >>>

Zastępca dyrektora nie chciał odnieść się do przekazywanych wcześniej informacji, że pacjent był pod wpływem alkoholu. Dodał, że nie będzie wypowiadał się na temat zdrowia pacjenta, bo on sobie tego nie życzy.

Cały artykuł www.tvn24.pl