Projekt ustawy był konsekwencją afery związanej z tzw. alkotubkami, czyli saszetkami z mocnym alkoholem, które zaczęły pojawiać się w sklepach (Prawo.pl opisało problem jako pierwsze). Założenia do projektu zostały wpisane do wykazu prac legislacyjnych rządu rok temu, sam projekt ujrzał światło dzienne w marcu br. W czerwcu natomiast zakończono pierwszy etap opiniowania - od tego czasu nic się z nim nie działo. W ramach uwag zaprezentowano bardzo skrajne stanowiska. Z jednej strony lekarze i eksperci zdrowia publicznego krytykowali propozycję za brak istotnych regulacji, postulowanych przez środowisko od dawna - m.in. zakazu reklamy piwa (projekt przewiduje zakaz promocji szczególnie często spotykanych w dyskontach, typu "weź sześć puszek, dobierz sześć gratis"). Z drugiej strony przedsiębiorcy mocno sprzeciwili się nawet tym propozycjom, które, po długich dyskusjach, zdecydowano się przekazać do dalszego procedowania. Po rekonstrukcji rządu i zmianie na stanowiskach kierownictwa resortu zdrowia pojawiły się też wątpliwości, czy projekt w ogóle będzie dalej procedowany. Katarzyna Kęcka, wiceminister zdrowia, w odpowiedzi na interpelację posła Adama Gomoły deklaruje jednak, że prace trwają. 

Spór o stacje benzynowe 

W procedowanym projekcie ostatecznie nie znalazł się zapowiadany wcześniej nocny zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, nowe kierownictwo resortu zdrowia może jednak wrócić do propozycji. Jolanta Sobierańska-Grenda, minister zdrowia, zapytana na antenie TVP Info o to, jak odnosi się do zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych zadeklarowała, że popiera takie rozwiązanie. Wskazała też, że w resorcie analizowane są dwa projekty złożone przez posłów Polski 2050 oraz Lewicy. Oba przewidują całkowity zakaz albo daleko idące ograniczenia związane z nocną sprzedażą alkoholu na stacjach. 

O kwestię dostępności alkoholu w tych miejscach pytał też poseł Gomoła. - Praktyka pokazuje, że stacje benzynowe, jako placówki całodobowe i często zlokalizowane przy drogach szybkiego ruchu, są jednym z powszechnie dostępnych miejsc sprzedaży napojów alkoholowych – również tych wysokoprocentowych - zaznaczył. 

Dlatego zapytał resort m. in. o dane związane z tym, ile stacji nie ma obecnie przyznanych koncesji, a także o ewentualne oddolne biznesowe praktyki stacje samoograniczające dostępność alkoholu dla klientów. W odpowiedzi wiceminister Katarzyna Kęcka zaznaczyła, że dostępne dane, pochodzące np. ze sprawozdań Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, nie różnicują danych ze względu na porę sprzedaży alkoholu oraz nie wyodrębniają stacji paliw jako miejsca sprzedaży takich napojów. Resort nie ma też wiedzy na temat ewentualnych wewnętrznych praktyk na stacjach. - Przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych w punktach sprzedaży zlokalizowanych na stacjach paliw są zobowiązani do przestrzegania wszystkich przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, analogicznie jak przedsiębiorcy prowadzący działalność w punktach sprzedaży napojów alkoholowych zlokalizowanych w innych miejscach - przypomniała wiceminister Kęcka. 

Analizy trwają 

Jednocześnie wiceminister rozwiała wątpliwości co do tego, czy projekt będzie dalej procedowany. - Obecnie trwają prace związane z zakończeniem analizy znacznej liczby uwag do projektu ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, które wpłynęły do Ministerstwa Zdrowia w ramach etapu konsultacji publicznych. Kompleksowa odpowiedź na pytanie dotyczące prowadzonych prac legislacyjnych będzie mogła zostać udzielona niezwłocznie po zakończeniu ww. prac nad projektem ustawy - wskazała w odniesieniu do pozostałych pytań zadanych przez posła. 

Przypomnijmy, że w projekcie ustawy zaproponowano m.in.: ograniczenie promocji alkoholu, nałożenie na sprzedawców obowiązku weryfikacji wieku konsumentów w przypadku wątpliwości w tym zakresie, a także zakaz sprzedaży napojów alkoholowych poniżej 300 ml w opakowaniach innych niż szklane lub metalowe oraz ograniczenia w zakresie wyglądu opakowań. Projekt zaostrza też sankcję za prowadzenie nielegalnej reklamy alkoholu. Sprawca ma podlegać grzywnie od 20 000 do 750 000 złotych albo karze ograniczenia wolności, bądź obu karom łącznie. Obecnie możliwe jest wymierzenie kary grzywny w wysokości od 10 000 do 500 000 złotych. 

Czytaj także: "Lex alkotubki" - potrzebne duże zmiany, choć nie wszyscy ich chcą

„Lex alkotubki”: Będą zmiany w promocji, ale nie w handlu przez internet

 

Nowość

Cena promocyjna: 179 zł

|

Cena regularna: 179 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 125.31 zł