- Bardzo na to liczyliśmy. Finansowanie tej terapii oznacza możliwość leczenia chorych, którym dotąd nie mieliśmy już nic do zaoferowania – powiedział prof. Piotr Wysocki z Oddziału Chemioterapii Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu.

Chodzi o octan abirateronu, który reprezentuje nową generację leków hormonalnych na raka prostaty. Jest on przeznaczony dla pacjentów z zaawansowanym rakiem gruczołu krokowego, u których przestała działać standardowa hormonoterapia (tzw. rak prostaty oporny na kastrację), a choroba postępuje w trakcie lub po chemioterapii.

- Dla tych pacjentów jest to lek ostatniej szansy, który wyraźnie wydłuża ich przeżycie i pozwala utrzymać dobrą jakość życia – powiedział prof. Wysocki.

Obecnie lek jest refundowany w prawie wszystkich krajach europejskich, również w tych o PKB podobnym do Polski, jak Bułgaria, Czechy, Węgry, Słowenia, Słowacja.

W Polsce chorzy mogli go otrzymywać w ramach chemioterapii niestandardowej. Możliwość ta skończyła się jednak w praktyce z dniem 29 kwietnia 2013 roku., kiedy to Rada Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych zarekomendowała stosowanie leku na tych zasadach pod warunkiem obniżenia jego ceny do poziomu mieszczącego się w granicach efektywności kosztowej.

Oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia zaczęły wówczas zwracać ośrodkom leczącym pacjentów octanem abirateronu ok. 3,7 tys. zł za opakowanie, podczas gdy jego faktyczna cena wynosiła 16-17 tys. W rezultacie za resztę musiałby zapłacić szpital albo pacjent, dlatego ośrodki przestały występować do NFZ o to leczenie.

Według profesora Marka Sosnowskiego z I Kliniki Urologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi octan abirateronu jest nowoczesnym lekiem o efektywnym działaniu, dobrze tolerowanym przez pacjentów, co potwierdziły badania kliniczne. Ma ugruntowaną pozycję w leczeniu tzw. opornego na kastrację raka stercza.

Eksperci przypomnieli, że w 2013 roku w Unii Europejskiej zarejestrowano kolejne dwa nowe leki na zaawansowanego raka prostaty: zaliczany do nowoczesnej hormonoterapii enzalutamid (w czerwcu) oraz działający na przerzuty do kości dichlorek radu 223 (w listopadzie). Jednak w Polsce procedury prowadzące do refundacji nowych terapii trwają za długo.

Zwrócił uwagę, że na przykład rekomendacja AOTM odnośnie enzalutamidu oczekiwana jest najwcześniej na wiosnę 2014 roku. Jeśli będzie ona pozytywna, to wtedy przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i producenta siądą do negocjacji, które potrwają co najmniej pół roku. (PAP)