Dzięki przepisom, które określiłyby zadaniach i kompetencje takich osób, można by między innymi określić, że mają one dostęp do informacji o pacjencie oraz obowiązek zachowania tajemnicy. Obecnie brak takich przepisów i teoretycznie można by lekarza oskarżyć o ujawnianie asystentowi  informacji o chorobie i przebiegu leczenia.

O ustanowienie zawodu asystenta medycznego zabiegają od kilku lat lekarze zabiegowcy, których często brakuje. W Śląskim Centrum Chorób Serca zatrudniono asystentów i sprawdzają się. 

Rozwiązaniem mogłoby być także zatrudnianie sekretarek medycznych, które spisywałyby zalecenia lekarza i wyręczały go w części zadań biurokratycznych. Rozwiązanie takie funkcjonuje z powodzeniem na całym świecie.

Cały artykuł www.rp.pl